Stanisław Różewicz zmarł wczoraj w Warszawie, w wieku 84 lat. Odszedł artysta o wielkich zasługach dla polskiej kinematografii, wieloletni kierownik artystyczny Zespołu Filmowego Tor - powiedział w poniedziałek Andrzej Bukowiecki. - Za czasów Różewicza w Torze powstawało wspaniałe, intelektualne kino, przemyślane w najdrobniejszym szczególe; pierwsze kroki stawiali tam m.in. reżyserzy Krzysztof Zanussi, Edward Żebrowski i Wojciech Marczewski. Jednocześnie Stanisław Różewicz sam był znakomitym reżyserem filmowym. "Jego twórczość osiągnęła najwyższy pułap w latach sześćdziesiątych, kiedy w Polsce realizowano wiele filmów wojennych. W tamtym czasie Różewicz zapisał się w historii polskiego kina przede wszystkim dwoma filmami, arcydziełami - "Świadectwem urodzenia" i "Westerplatte" - powiedział krytyk. "Świadectwo urodzenia" (1961) to, jak przypomniał, "film złożony z trzech nowel, których bohaterami były dzieci, największe ofiary wojenne - pokazane w różnych okupacyjnych sytuacjach". - To film wstrząsający, zwłaszcza nowela "Kropla krwi" - ocenił krytyk. "Westerplatte" (1967) jest - według Bukowieckiego - "najlepszym polskim filmem wojennym i jednym z najlepszych filmów wojennych w całej historii kina". "To wspaniałe męskie kino. Film świetny pod względem batalistycznym, poruszający zarazem bardzo ważne tematy, charakterystyczne dla Polskiej Szkoły Filmowej. Obraz ten wpisał się w dyskusję o tym, jak walczyć o wolność, jak radzić sobie w sytuacjach krytycznych, beznadziejnych". "Potem zaczął się inny Różewicz - Różewicz intymny, kameralista. Wspomnijmy znakomite filmy "Drzwi w murze" (1973), "Opadły liście z drzew" (1975), "Kobieta w kapeluszu" (1984). To są bardzo ciekawe filmy. W przypadku dwóch ostatnich Różewicz współpracował z Jerzym Wójcikiem, jednym z czołowych polskich operatorów. To był tandem dwóch wspaniałych artystów - ocenił Bukowiecki. - Te filmy miały niezwykle delikatnie nakreślone portrety postaci - męskich i kobiecych. Różewicz tworzył doskonałe męskie kino, a jednocześnie znakomicie portretował kobiety - podkreślił krytyk. We wspomnieniach Andrzeja Bukowieckiego Stanisław Różewicz zapisał się jako człowiek "ogromnie miły, ciepły i bezpośredni, a zarazem ogromnie zwyczajny, który nie miał w sobie nic z gwiazdorstwa. Był dowodem na to, że im większy człowiek, tym bardziej jest skromny i zwyczajny - ponieważ nie musi niczego udawać, nie musi pozować i pchać się na szkło". Stanisław Różewicz, reżyser filmów fabularnych i dokumentalnych, urodził się w 1924 r. w Radomsku. Był młodszym bratem poety i dramaturga Tadeusza Różewicza. Jego pierwszymi filmami były dokumentalna "Ulica Brzozowa" z 1947 r. - którą wyreżyserował wspólnie z Wojciechem Jerzym Hasem, oraz fabularna "Trudna miłość" (1953) według powieści Romana Bratnego. Za swoje filmy Różewicz zdobył wiele prestiżowych nagród. "Świadectwo urodzenia" z 1962 r. uhonorowano nagrodą FIPRESCI (przyznaną przez krytyków filmowych) na festiwalu w Cannes. "Westerplatte" (1967) nagrodzono w 1968 r. Złotą Kaczką dla najlepszego polskiego filmu roku w plebiscycie magazynu "Film". Za "Kobietę w kapeluszu" przyznano Grand Prix na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku. W latach 1967-1968 i 1972-1980 Różewicz był kierownikiem artystycznym Zespołu Filmowego Tor, w którym powstało wiele znakomitych filmów, m.in. "Struktura kryształu" Krzysztofa Zanussiego, "Ocalenie" Edwarda Żebrowskiego i "Amator" Krzysztofa Kieślowskiego.