Jak podaje tygodnik praca odnalazła się na strychu Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego podczas rutynowego porządkowania wydziałowych archiwów. Z powodu wcześniejszych trudności z jej odnalezieniem wielu spekulowało: czy doktorat na pewno powstał, a jeśli tak to czy nie zawiera treści obecnie niepoprawnych politycznie i dlatego premier nie chce jej ujawnić. Jarosław Kaczyński obronił w 1976 roku pracę doktorską pt. "Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą". "Polityka" przytacza obszerne jej fragmenty. Tygodnik zaznacza jednak, że mimo iż w pracy są konieczne w tamtych czasach odwołania do wypowiedzi przywódców i ideologów PRL-u, to nie ma już cytatów z klasyków marksizmu-leninizmu. "Polityka" zauważa, że praca jest wyważona, ostrożna i neutralna, bez daleko idących wniosków. "Obecny premier potraktował PRL opisowo, oddając ówczesnemu cesarzowi tyle ile trzeba, i nic więcej. Nie wyrządził sobie doktoratem krzywdy - ani trzydzieści lat temu, ani teraz" - czytamy w tygodniku.