Sąd uznał, że po śmierci męża sytuacja materialna kobiety nie pogorszyła się, a wręcz poprawiła; wystarczającą rekompensatą była - zdaniem składu orzekającego - przyznana jej pomoc. To pierwszy wyrok sądu okręgowego, w którym oddalono powództwo w sprawie katastrofy hali, w której w styczniu ubiegłego roku zginęło 65 osób. Kobieta domagała się od MTK ponad 91 tys. zł. ?W trakcie postępowania dowodowego sąd ustalił, że sytuacja rodziny powódki pod względem finansowym nie zmieniła się, wręcz uległa polepszeniu? - powiedziała uzasadniając wyrok sędzia Joanna Kozera. Jak wyliczała, mąż Marioli K. zarabiał 1400 zł miesięcznie. Pobierana obecnie renta rodzinna wynosi 1200 zł miesięcznie, kobieta podjęła pracę i zarabia 800 zł miesięcznie. Po śmierci męża Mariola K. otrzymała też jednorazową pomoc w łącznej kwocie 68,5 tys. zł. Chodzi o 34,5 tys. zł od ubezpieczyciela zawalonej hali, 20 tys. zł z administracji publicznej, 10 tys. zł od miasta Katowice i z woj. opolskiego, 2 tys. zł zapomogi z Caritas i tyle samo z Polskiego Związku Hodowców Gołębi. ?Sąd uznał, iż taka kwota winna zrekompensować ból powódki, biorąc pod uwagę sytuację materialną społeczeństwa? ? powiedziała sędzia Kozera. Zaznaczyła, że żadne pieniądze nie są w stanie zrekompensować straty osoby najbliższej. Uznając powództwo za nieuzasadnione, sędzia zaznaczyła, że wyrok w sprawie Marioli K. nie przesądza rozstrzygnięcia innych tego typu spraw. Każdą z nich rozpatruje się indywidualnie, w zależności m.in. od sytuacji rodzinnej, liczebności rodziny i zarobków osób zmarłych lub poszkodowanych. ?Ustawodawca daje prawo przyznania odszkodowania, a nie zadośćuczynienia w związku ze śmiercią najbliższego członka rodziny, przy czym odszkodowanie to należne jest tylko wtedy, kiedy doszło do znacznego pogorszenia sytuacji danej rodziny? - wyjaśnił rzecznik katowickiego sądu Krzysztof Zawała. W tej konkretnej sytuacji - dodał - sąd ustalił, że takiego znacznego pogorszenia sytuacji finansowej nie doszło. "Nie ulega wątpliwości, że żadne pieniądze nie zrekompensują śmierci najbliższego członka rodziny. Sąd zatem musi przyjąć jakąś kwotę, która w granicach kondycji finansowej całego społeczeństwa będzie miarodajna. W tej sprawie sąd uznał, że tę kwotę pani powódka już uzyskała? - zaznaczył sędzia Zawała. Wyrok nie jest prawomocny. Można go zaskarżyć do sądu apelacyjnego. To pierwsze rozstrzygnięcie w sprawie o odszkodowanie po katastrofie hali MTK, w którym katowicki sąd okręgowy oddalił powództwo. Dotychczas zapadło przed nim sześć wyroków, jeden jest już prawomocny. Za każdym razem uznawano roszczenia strony powodowej, przynajmniej w części. W sądzie okręgowym na rozstrzygnięcie czeka ponad 20 spraw dotyczących katastrofy hali MTK. Inne pozwy ? w których kwota roszczenia nie przekracza 75 tys. zł - trafiają do sądu rejonowego. Łączna kwota roszczeń to kilkanaście milionów zł. Najwyższe żądanie - to ok. 1,5 mln zł. Część spraw zostało skierowanych do mediacji. Ranni w katastrofie domagają się zadośćuczynień za krzywdę związaną z uszczerbkiem na zdrowiu. Rodziny zabitych żądają odszkodowań za znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej w związku ze śmiercią najbliższych. Inny rodzaj roszczeń wobec MTK to różnego rodzaju renty i odszkodowania za utracone w katastrofie rzeczy. Przedstawiciele MTK podkreślali wielokrotnie, że lawina wygranych przez poszkodowanych procesów może spowodować upadłość spółki, a to przekreśliłoby szanse na wypłatę środków. Przed sądem MTK wnoszą zwykle o zawieszenie procesów do czasu zakończenia sprawy karnej. Wskazywali, że kapitał zakładowy firmy to tylko 50 tys. zł, a teren Targów nie należy do spółki, tylko jest dzierżawiony od Skarbu Państwa. Ich zdaniem, jedyną szansą na rozwiązanie sprawy jest powołany przez MTK Fundusz Pamięci Ofiar Katastrofy. Ze zgromadzonych przez Fundusz pieniędzy mają być wypłacane pieniądze poszkodowanym i rodzinom ofiar katastrofy. Do katastrofy hali MTK doszło 28 stycznia ub. roku podczas wystawy gołębi pocztowych. Zginęło wówczas 65 osób, ponad 140 zostało rannych. Katowicka prokuratura okręgowa, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, postawiła dotychczas zarzuty 12 osobom.