Pieniądze powinny być wysyłane na konto Fundacji Ostoja, którą założył Jerzy Aumiller, minister budownictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. W ubiegłym roku udało się zebrać na ten cel 6 tys. złotych. Jakuba T. wspierają finansowo głównie studenci. - Ostatnio całą kwotę przekazaliśmy prawnikom Jakuba - zapewnia Aumiller. Choć sprawa budzi wiele wątpliwości, pomoc należy się skazanemu i jego rodzinie - twierdzi były minister. Założyciel fundacji, choć nie polemizuje z wyrokiem niezawisłego sądu, potępia przede wszystkim procedury, które doprowadziły do skazania Polaka - czytamy w Dzienniku. Przyjaciele i znajomi Kuby są zdeterminowani. Uważają, że ich kolega padł ofiarą niesprawiedliwości. Sposób, w jaki toczył się proces Jakuba T. oraz wszelkie wątpliwości związane z dowodami w tej sprawie sprawiły (wyniki badań DNA i zapisy z ulicznych kamer), że młodzi przyjaciele skazanego chcą założyć stowarzyszenie, które będzie pomagało Polakom niesłusznie skazanym za granicą. Jakub T. przebywa w więzieniu. Obrona Polaka intensywnie pracuje nad odwołaniem od wyroku. W ciągu najbliższego miesiąca okaże się, czy są podstawy do złożenia apelacji - mówi Mariusz Paplaczyk, jeden z obrońców. Choć Jakub T. nie przyznał się do winy, ława przysięgłych - niemal jednogłośnie - uznała, że jest winny. Pod koniec stycznia Sąd Koronny w Exeter skazał Polaka na podwójne dożywocie za brutalny gwałt i uszkodzenie ciała 48-letniej Brytyjki.