Początek gry o godzinie 12.00. Miejscowi będą musieli sobie radzić bez Piotra Cetnarowicza, który pauzuje za kartki. Cetnarowicz latem chciał dwuletniego kontraktu. W odpowiedzi ówczesny trener Tomasz Borkowski skreślił go z kadry. Ostatecznie "Cetnar" wrócił do Lechii, ale nowej umowy nie dostał. Tym samym z końcem grudnia staje się wolnym zawodnikiem. Piłkarz i klub o tydzień więcej mieli czasu na zasatanowienie nad dalszą współpracą, gdyż żółta kartka otrzymana przez Piotra w Gdyni była czwartą w tej rundzie, a to oznacza przymusową pauzę. Zapewne w tej sytuacji patrnerem w ataku Andrzeja Rybskiego będzie Piotr Wiśniewski, a na prawą pomoc wróci rekonwalescent Artur Andruszczak. Szkoleniowiec zapewne pod uwagę będzie brał także warianty z Pawłem Buzałą, a nawet Robertem Hirszem. Ten ostatni jest bowiem typem podobnego napastnika jak "Cetnar". W obronie pod znakiem zapytania stoi gra Jacka Manuszewskiego. Kapitan Lechii w derby doznał wstrząśnienia mózgu. Jego naturalnym zastępcą jest Krzysztof Brede. W bramce ponownie szansę otrzyma Łukasz Kubiński. 18-latek obiecuje, że zagra pewniej niż tydzień temu, kiedy został wyrwany z ławki na murawę w derby. Na wszelki wypadek klub zgłosił do rozgrywek Dariusza Gładysia. Jednak 38-letni... trener bramkarzy w gdańskim klubie zapewnia, że wierzy w podopiecznego i sam usiądzie na ławce rezerwowych. Mecze z Turem są klamrą spinającą tegoroczną jesień. Na inaugurację rozgrywek biało-zieloni sensacyjnie przegrali z tą drużyną na wyjeździe 0:2. Teraz powtórka jest niemal wykluczona co najmniej z trzech powodów. Gdańszczanie mają atut boiska i publiczności, grają lepiej niż na początku rundy, a rywale z każdym meczem spisują się coraz słabiej. Należy nastawić się na ciagłe ataki gospodarzy, bo Tur wielokrotnie w II lidze ograniczył się do obrony własnej bramki całą jedenastką. Autor: jag