Obama, który w Białym Domu przyjął japońskiego premiera Shinzo Abe, powiedział dziennikarzom, że Waszyngton i Tokio są tak samo zdeterminowane, jeśli chodzi o konieczność zdecydowanej reakcji na postępowanie Phenianu. Z kolei Abe poinformował, że obaj przywódcy rozmawiali o dodatkowych sankcjach przeciwko północnokoreańskiemu reżimowi. Ocenił, że japońsko-amerykański sojusz stanowi czynnik stabilizacyjny w regionie. Premier Japonii oznajmił też, że zapewnił amerykańskiego prezydenta, iż jego kraj w sposób spokojny i wyważony będzie reagował na spór z Chinami o wyspy Senkaku na Morzu Wschodniochińskim, do których prawa roszczą sobie zarówno Tokio, jak i Pekin. Przeprowadziła swoją trzecią próbę nuklearną Korea Północna w ubiegłym tygodniu przeprowadziła swoją trzecią próbę nuklearną. Była ona silniejsza od poprzednich, przeprowadzonych w latach 2006 i 2009. Próbę zdecydowanie potępiły Rada Bezpieczeństwa ONZ, Unia Europejska, USA, Japonia, Korea Płd., a także Rosja i Chiny. Z perspektywy Tokio wizyta konserwatywnego premiera Abe w Waszyngtonie ma wzmocnić stosunki między dwoma sojusznikami, osłabione - według szefa rządu - pod rządami centrolewicy, która przegrała w grudniu 2012 roku wybory parlamentarne w Japonii. Spektakularne zwycięstwo odniosła wówczas Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD), z przewodniczącym Shinzo Abe, która wróciła do władzy po trzech latach.