Papieża wita Gospodarz krakowskiego Kościoła kard. Franciszek Macharski. "Żeby miłość była kochana" - tymi słowami (nawiązującymi do słynnego zdania św. Franciszka z Asyżu, żalącego się na obojętność ludzi wobec Bożej miłości: "Miłość nie jest kochana"), prosi o dokonanie konsekracji łagiewnickiej bazyliki. Jan Paweł II na początku swojej homilii stwierdza, iż zasadniczym celem kultu miłosierdzia Bożego nie jest bynajmniej praktyczne rozwiązywanie ludzkich problemów, osobistych czy też ogólnoświatowych, ale uwielbienie Boga, bogatego w miłosierdzie. Dopiero kiedy człowiek przyjmie Stwórcę bogatego w miłosierdzie, ludzkie problemy jakby same się rozwiązują. Bóg, i tylko On, jest bowiem źródłem wszelkiej miłości i dobroci. Wraz z miłością i miłosierdziem przychodzi pokój i radość życia. Na świecie "panuje nienawiść i chęć odwetu", "wojna przynosi ból i śmierć niewinnych" - mówi Jan Paweł II, ponieważ człowiek odwrócił się od Boga. "Z głębin (więc) ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie". Przyjęcie miłosierdzia Bożego i wzajemne okazanie go sobie wymaga jednak - mówił Papież II - uznania zła i grzechu. Miłosierdzie Boga, a w nim wartość każdego ludzkiego istnienia, można odkrywać tylko w "Duchu i w Prawdzie". Duch Prawdy pozwala dostrzec grzech w świetle miłosiernej i przebaczającej miłości. Człowiek, pragnąc przyjąć i okazać miłosierdzie innym, musi uznać, że nie jest w stanie sam wyzwolić się ze zła. Jedynym lekarstwem na zło, każde zło, jest nieskończone miłosierdzie Boga. Stąd też na zakończenie homilii Papież prosi Boga: "Pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi doświadczyć Twojego miłosierdzia, aby w Tobie (...) zawsze odnajdywali źródło nadziei".