Tylko z poniedziałku na wtorek do kostnicy szpitala uniwersyteckiego Ahmadu Bello dostarczono ciała ponad 40 ofiar krwawych zajść. Reporterów, którzy chcieli policzyć liczbę ofiar, nie wpuszczono do środka. Starcia wybuchły w dwóch, chrześcijańskich dzielnicach na południu miasta. Nieznana i jeszcze nie potwierdzona jest dokładna liczba ofiar. Policja nie udziela takich informacji w obawie przed zemstą i jeszcze większym zaognieniem konfliktu. W mieście od zmierzchu do świtu obowiązuje godzina policyjna, ulice patrolowane są przez uzbrojone w ciężką broń oddziały wojska. Wśród mieszkańców miasta wciąż żywa jest pamięć o zamieszkach w lutym tego roku, w których śmierć poniosło ponad 1000 osób.