Jakich czynów Polacy nie wybaczyliby prezydentowi? O największe przewinienia prezydenckie zapytał 300 pełnoletnich Polaków Instytut Badania Opinii RMF FM. Prezydent nie oszukuje, nie kłamie i nie łamie prawa! Okazuje się, że społeczeństwo nie jest jednomyślne w kwestii tego, jakie czyny byłyby najbardziej karygodne w przypadku prezydenta. Odpowiedzi ankietowanych świadczą o tym, że wyobraźnia, a może negatywne doświadczenia Polaków potrafią podsunąć im dziesiątki przykładów niewybaczalnych czynów, jakich może się dopuścić polityk, w tym także - prezydent kraju. Prezydent przede wszystkim powinien być uczciwy i bezwzględnie musi respektować prawo. Respondenci zapytani o to, jakie czyny, ich zdaniem byłyby najbardziej karygodne w przypadku prezydenta, najczęściej wskazywali wszelkiego rodzaju oszustwa, afery oraz przestępstwa. Wymieniło je prawie 21% ankietowanych. Ponad 8% podało w tym miejscu konkretny przykład niedopuszczalnego ich zdaniem przestępstwa - korupcję. Głowa państwa nie może także, według blisko 18% badanych, skalać się kłamstwem. Działanie na szkodę kraju oraz zdrada państwa byłyby najbardziej niewybaczalnym czynem, jakiego mógłby dopuścić się prezydent zdaniem ponad 7% badanych. Co ciekawe, pojęcie działania wbrew interesom państwa jest różnie postrzegane przez ankietowanych. Część z nich ogólnie zasygnalizowała, że właśnie taki czyn byłby ich zdaniem najbardziej karygodny, niektórzy natomiast powoływali się na konkretne przykłady. Jeden z ankietowanych uznał, że bezwzględnie najgorszym zachowaniem, którego mógłby się dopuścić prezydent byłoby.... "uleganie ruskim". Prezydent nie nadużywa alkoholu Prawie tak samo karygodne jak zdrada państwa byłoby, w przypadku prezydenta, nadużywanie alkoholu. Ponad 7% ankietowanych uznało, że zbyt częste spożywanie alkoholu oraz picie w dużych ilościach nie przystoją prezydentowi i są najgorszym czynem, jakiego mógłby się on dopuścić. Prezydent nie powinien pić za dużo, a już na pewno nie tak, aby... było to widać publicznie. Respondenci uznali, że prezydent pod żadnym pozorem nie może "pokazywać się w stanie nietrzeźwym", ani "występować w telewizji pod wpływem alkoholu". Nieodwracalne w przypadku głowy państwa byłyby, zdaniem 6% respondentów, objawy braku kompetencji oraz błędy polityczne, wśród których wymieniono między innymi "ośmieszanie Polski". Niecałe 6% ankietowanych uważa, że najbardziej karygodne u prezydenta byłoby już damo posiadanie cech uznawanych za negatywne, szczególnie u osoby sprawującej najwyższy urząd w państwie. Do tych cech zaliczono przede wszystkim arogancję i brak kultury osobistej, ale także chamstwo, głupotę oraz "nieliczenie się z drugim", "brak chęci do negocjacji" oraz to, jeśli prezydent "jest zarozumiały, nie myśli o swoim narodzie". Obywatele chcą odwoływać prezydenta! Jak widać zatem, Polacy potrafią mnożyć przykłady karygodnych zachowań, których, ich zdaniem, pod żadnym pozorem nie może się dopuścić prezydent. Co więcej - społeczeństwo chciałby mieć większe możliwości kontroli działań głowy państwa oraz oficjalnego wyrażania swojego sprzeciwu wobec zachowań, które ich zdaniem, są karygodne. Blisko 87% ankietowanych uważa, że obywatele powinni mieć prawo odwoływania prezydenta, ponad 21% jest odmiennego zdania. Decyzja o odwołaniu z urzędu głowy państwa byłaby jednak decyzją ostateczną. Czy istnieją poza tym jakieś formy działania, za pośrednictwem których społeczeństwo byłoby skłonne wyrażać swój sprzeciw wobec widocznych niewłaściwości w zachowaniu prezydenta? Najbardziej oczywistym wyrazem protestu wobec karygodnych postępków osoby piastującej urząd prezydenta byłoby niezagłosowanie na nią w następnych wyborach. Ponad 96% ankietowanych uznało, że wiedza o nieprawidłowościach w postępowaniu prezydenta byłaby dla nich wystarczającym powodem do tego, by nie poprzeć go w kolejnym głosowaniu. Nieco mniej respondentów zdecydowałoby się na bardziej bezpośrednie i konkretne metody wyrażania swojego braku poparcia dla prezydenta. Ponad 87% ankietowanych uznała, że gdyby prezydent dopuścił się czynów, jakie można uznać za karygodne, zdecydowaliby się oni na podpisanie petycji przeciwko niemu. Mniej niż połowa ankietowanych - niecałe 49% - osobiście przygotowałaby i wysłała do Sejmu petycję przeciwko prezydentowi. Około 38% ankietowanych zdecydowałoby się na piętnowanie niewłaściwych zachowań prezydenta poprzez medialne nagłośnienie tej sprawy i napisanie listu do prasy. Zdecydowanie najmniej ankietowanych zdecydowałoby się na wyrażenie swojego sprzeciwu w sposób najbardziej spektakularny, czyli poprzez zorganizowanie manifestacji ulicznej.