W piątek zarząd partii ma kontynuować prace nad listami Platformy. Zarząd Krajowy PO zajął się listami w środę po południu. Wcześniej - jak wynika z nieoficjalnych informacji PAP - przez kilka dni trwały prace nad nimi w kancelarii premiera w gronie szefowej PO Ewy Kopacz, jej bliskich współpracowników oraz najważniejszych polityków Platformy. Szefowa rządu mówiła po zakończeniu posiedzenia zarządu, że przedstawiła na nim "zupełnie nową koncepcję, jeśli chodzi o liderów list". - Ta koncepcja została zatwierdzona przez zarząd krajowy i w związku z tym państwo w piątek będziecie mieli dość dużą listę nowych nazwisk na jedynkach w Platformie Obywatelskiej - dodała szefowa rządu. Regionalne struktury partii Z nieoficjalnych rozmów z politykami PO wynika, że koncepcja ta polega m.in. na przesunięciu na miejsca drugie list szefów regionalnych struktur partii, zwłaszcza tych, którzy byli już kiedyś jedynkami list wyborczych. Dotyczy to m.in. polityków Platformy, których nazwiska przewijały się w tzw. aferze podsłuchowej, w tym Andrzeja Biernata, który podczas środowego posiedzenia zarządu złożył rezygnację z funkcji sekretarza generalnego PO. Inni to byli wiceministrowie: środowiska - Stanisław Gawłowski i gospodarki - Tomasz Tomczykiewicz. Zmiany mają też objąć nagranych: b. ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i obecnego wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika. Liderem listy łódzkiej nie będzie również b. minister infrastruktury i sprawiedliwości Cezary Grabarczyk. Kidawa-Błońska ma otwierać listę PO Na miejscu jedynek, które ustaliły w zeszłym tygodniu regiony PO, mają się znaleźć m.in. ministrowie rządu Kopacz oraz jej bliscy współpracownicy, w tym rzecznik rządu Cezary Tomczyk (jedynka w Sieradzu po Biernacie), wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski (Kraków, w miejsce szefa małopolskiej PO Grzegorza Lipca), minister zdrowia, prof. Marian Zembala (Katowice, wcześniej Tomczykiewicz), minister sportu Adam Korol (Gdańsk, zamiast szefa pomorskiej PO Sławomira Neumanna) oraz wiceminister edukacji Urszula Augustyn (Tarnów; wcześniej na jedynce był tam poseł Robert Wardzała). Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska ma otwierać listę PO pod Warszawą. Rekomendowany przez mazowiecką PO na lidera tej listy, szef struktury, minister adminisracji i cyfryzacji Andrzej Halicki ma znaleźć się z kolei na miejscu drugim w stolicy. Na czele warszawskiej listy jest premier Ewa Kopacz. Jedynką w Płocku ma być szef gabinetu Kopacz Marcin Kierwiński. Nie wiadomo jeszcze, skąd miałby kandydować b. spin doctor PiS, a obecnie jeden z najbliższych doradców szefowej rządu Michał Kamiński, którego mazowiecka PO wpisała na miejsce pierwsze listy płockiej. Przesunięcie szefa MSZ Liderami list mają pozostać niektórzy ministrowie i wiceministrowie, których wcześniej rekomendowały na te miejsca władze poszczególnych regionów Platformy. To np. minister sprawiedliwości Borys Budka (Gliwice), wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera (Sosnowiec), oraz być może ministrowie: skarbu Andrzej Czerwiński (Nowy Sącz) oraz edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, choć w przypadku tej dwójki decyzja jeszcze nie zapadła. Jednym z największych zaskoczeń jest proponowane przesunięcie szefa MSZ Grzegorza Schetyny z Legnicy na jedynkę w Kielcach. Wcześniej pojawiały się informacje, że być może listę w okręgu świętokrzyskim poprowadzi wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak, on jednak ma otwierać listę w swoim rodzinnym mieście, Wałbrzychu. Liderem we Wrocławiu ma być senator Alicja Chybicka (zamiast szefa dolnośląskiej PO Jacka Protasiewicza), a w Legnicy - poseł Robert Kropiwnicki. Niewykluczone, że listę gdyńską otworzy sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych Henryka Krzywonos. Jedynką poznańską (w miejsce szefa klubu PO i przewodniczącego partii w Wielkopolsce Rafał Grupińskiego) ma być posłanka Bożena Szydłowska, zielonogórską - wojewoda lubuska Katarzyna Osos, a rzeszowską - szefowa sejmowej komisji finansów publicznych Krystyna Skowrońska. Na jedynce w Lublinie ma pozostać rzeczniczka sztabu PO Joanna Mucha. Elżbieta Radziszewska ma być dwójką listy Na czele listy w Łodzi, zamiast Grabarczyka, ma znaleźć osoba spoza partii, przedstawiciel tamtejszego środowiska naukowego. Z informacji wynika, że zarząd nie zajmował się kwestią startu wieloletniej posłanki PO z tego miasta Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, która w zeszłym tygodniu poinformowała, że rezygnuje z kandydowania po tym, jak władze regionu łódzkiego umieściły ją na miejscu czwartym listy w Łodzi. Posłanka mówiła PAP, iż liczy, że decyzję tę zmieni zarząd krajowy PO. Miejsce pierwsze - tak, jak to ustaliła w zeszły piątek łódzka struktura - ma utrzymać posłanka Dorota Rutkowska. Wicemarszałek Sejmu Elżbieta Radziszewska ma być dwójką listy. Potrzeba "świeżej krwi" Według źródeł, nie ma jeszcze decyzji co do obsady jedynek w Białymstoku, Toruniu i Opolu, gdzie wcześniej znaleźli się szefowie tamtejszych struktur, posłowie: Robert Tyszkiewicz, Tomasz Lenz i Leszek Korzeniowski. W Elblągu jedynkę ma utrzymać szef warmińsko-mazurskiej Platformy, dotychczas samorządowiec, Jacek Protas. Politycy Platformy, z którymi rozmawiała w czwartek zastrzegali, że przedstawiona na spotkaniu zarządu przez premier obsada liderów list może jeszcze ulec zmianie w piątek. Biernat swą decyzję o rezygnacji tłumaczył wykonaniem "pewnego rodzaju zadania", które powierzyła mu premier i potrzebą "świeżej krwi" na funkcji sekretarza generalnego PO. W Platformie nie ma jeszcze decyzji, kto miałby go zastąpić. Listy Platformy miałaby zatwierdzić w przyszłym tygodniu Rada Krajowa Platformy.