Niemczyka, podejrzanego m.in. o zabicie "Pershinga" i zabójstwo gen. Marka Papały, przewieziono z Niemiec. Z lotniska został zabrany śmigłowcem do aresztu. Ruch na lotnisku w Pyrzowicach nie został zakłócony; wszystko odbywało się zgodnie z rozkładem. Jedynie większa liczba patroli policyjnych mogła sugerować, że dzieje się tam coś niezwykłego. Data i miejsce lądowania samolotu z Niemczykiem była owiana tajemnicą. Wszelkich informacji na ten temat odmawiała policja, prokuratura i Straż Graniczna. Pojawiały się spekulacje, że gangster może przylecieć jednym z samolotów rejsowych - z Frankfurtu lub z Duesseldorfu. Zdezorientowani byli też pasażerowie pyrzowickiego lotniska, którzy nie kryli zaskoczenia obecnością dziennikarzy. "Czy przyleciał ktoś ważny?" - pytali. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Tadla powiedział, że prokuratura nie ujawni, kiedy Niemczyk zostanie przesłuchany. - Na pewno nie nastąpi to dzisiaj - powiedział. Gangster był poszukiwany od 2000 r., kiedy to uciekł z więzienia w Wadowicach. Do Polski został sprowadzony na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Został zatrzymany przez niemiecką policję pod koniec kwietnia. "Wpadł", gdyż jego zachowanie przed bankiem w Alzey (Nadrenia - Palatynat) zaniepokoiło jednego z przechodniów. Świadek zapisał numer samochodu, a policja sprawdziła mieszkanie właścicielki pojazdu - zatrzymała Niemczyka, który próbował uciec przez okno. Niemcy przekazali go Polsce na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Niemczyk ma odpowiedzieć za 16 przestępstw; jest podejrzany m.in. o zabójstwo Andrzeja Kolikowskiego - "Pershinga" (domniemanego szefa "Pruszkowa"). Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas zapowiadał, że Niemczyk będzie też przesłuchany w śledztwie w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały. O udziale Niemczyka w zabójstwie Marka Papały prasa spekulowała już jesienią 2001 r. Wówczas jednak przedstawiciele prokuratury zaprzeczali, by dysponowali dowodami obciążającymi Niemczyka, a czasem - powołując się na dobro śledztwa - nie chcieli się na ten temat wypowiadać. W maju tego roku Kalwas powiedział, że "są wobec Niemczyka podejrzenia, iż w czerwcu 1998 r. to on trzymał za spust i zabił" byłego szefa policji, może więc usłyszeć taki zarzut. Minister nie ujawnił jednak, jakie dowody obciążają gangstera. Niemczyk zaczął swoją "karierę" na początku 1994 r. od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swoim koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb oraz napad na konwój (miał grupę przestępczą). W tym czasie wystawiono już za nim listy gończe, zdołał jednak uniknąć kary. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk (w styczniu 2000 r.), któremu zarzucono m.in. zabójstwo domniemanego szefa "Pruszkowa" Andrzeja Kolikowskiego (zastrzelonego w Zakopanem 5 grudnia 1999 roku). Kilka miesięcy później Niemczyk zdołał jednak uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Za zabójstwo "Pershinga" skazany został na 25 lat więzienia gangster z grupy pruszkowskiej Ryszard Bogucki. To właśnie przez znajomość m.in. z nim Niemczyk związał się z "Pruszkowem" i miał pracować na zlecenie "Słowika" (jeden z szefów gangu pruszkowskiego, skazany na 6 lat więzienia; prokuratura chce mu postawić zarzut nakłaniania do zabójstwa Papały) i Mirosława D., ps. Malizna.