Lekarze medycyny sądowej ze szpitala uniwersyteckiego w Münster przeprowadzili w czwartek sekcję zwłok zabitego chłopca. Jak poinformowali specjaliści, przyczyną śmierci trzylatka były liczne rany kłute. Chłopiec został dźgnięty 28 razy - poinformował "Bild". Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że Niko został zabity we śnie. O zabójstwo podejrzana jest jego przyrodnia siostra, która po śmierci dziecka zniknęła. Oliwia K. twierdzi, że to nie ona jest sprawczynią i że ma luki w pamięci. Prokuratura zawnioskowała o aresztowanie Oliwii, którą udało się namierzyć dopiero po zorganizowaniu obławy z udziałem psów tropiących i helikopterów. Śledczy obawiają się, że może spróbować znowu uciec. Dziewczyna trafi do aresztu dla nieletnich. Zarzut zabójstwa 15-latce postawiono zarzut zabójstwa. Poddana zostanie badaniu psychiatrycznemu oraz będzie objęta pomocą psychologiczną. "Jako motyw należy przyjąć to, że oskarżona mieszkała w trudnym środowisku rodzinnym i rozwinęła się u niej głęboka niechęć do przyrodniego brata" - poinformowała prokuratura, cytowana przez "Der Westen". W środę 6 listopada, około godziny 21, matka znalazła martwego trzylatka w domu i zaalarmowała służby. Na ciele małego Niko widoczne były rany kłute. 15-letnia Oliwia Marta K., starsza przyrodnia siostra chłopca, podejrzewana przez policję o zabicie go, zniknęła. Policja nie chciała zdradzić, czy wstępne ustalenia wskazują na obecność osób trzecich w mieszkaniu w chwili śmierci chłopczyka. Niemiecka policja przeprowadziła zakrojoną na szeroką skalę obławę na nastolatkę. W działania zaangażowano helikoptery i psy tropiące. Opublikowano jej rysopis. Dzięki zeznaniom świadka udało się aresztować dziewczynę. Oliwia przebywała w oddalonym o około 10 kilometrów od Detmold Lippe. Dziewczyna nie stawiała oporu w trakcie aresztowania.