Jak śpiewała Budka Suflera "Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok, bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd;"... Czy zawsze dystans w stosunku do ukochanej kobiety jest receptą na udany związek? Problem zaczyna się pojawiać, gdy mężczyzną otwarcie przyzna się do swojego uczucia i okaże starania względem partnerki - tak przynajmniej wygląda sytuacja opisana w poście na interiowym forum. Wydawać by się mogło, że do każdej kobiety pasuje stwierdzenie "kocham tych którzy mnie ignorują, ignoruje tych którzy mnie kochają" - ciągłe zabieganie o względy kobiety wydaje się być warunkiem koniecznym jeśli chodzi o faceta, który musi czuć, że zdobywa, kobieta musi być zdobywana, ale czy nie jest właśnie tak, że zbyt duże poświęcenie i zaangażowanie ze strony mężczyzny powoduje spadek zainteresowania ze strony kobiety, co w efekcie prowadzi do problemów w związku. Zapraszam do dodawania własnych opinii na interiowym forum.