Wyszły na jaw fakty: mieliśmy jedną spółkę (była to spółka Gaziłowa), która przekształciła się w inną. W niej pojawiło się nazwisko pani Oleksy oraz - co najważniejsze - również najbliższych współpracowników pana Oleksego. Później nazwisko pani Oleksy zostało wycofane. Powstała następna spółka. Jednocześnie osoby z tej wymienionej wcześniej grupy znalazły się w kierownictwie Orlenu. Nowa spółka zaczęła dzięki Orlenowi świetnie prosperować, wygrywała przetargi, których w żadnym razie nie powinna wygrać. Dlatego ta sprawa powinna być wyjaśniona zarówno przez komisję orlenowską, jak jest obecnie wyjaśniana przez prokuraturę. Informacje o tej sprawie - w formie początkowo niezbyt jasnej i pewnej, żeby można było się nią posłużyć, trafiły do nas już jakiś czas temu. Wtedy było bardzo słabe, bez żadnych dokumentów. Weryfikacja danych trwała długo, bo początkowo traktowaliśmy to jako plotkę. Ale kiedy pojawiły się dokumenty, doszliśmy do wniosku, że marszałek Józef Oleksy znalazł się w sytuacji, która nie powinna mieć miejsca w przypadku człowieka pełniącego tak ważną funkcję państwową. A po drugie - i to jest chyba nawet ważniejsze - jest organem nadzorującym prace komisji orlenowskiej. Ponieważ dzisiaj komisja orlenowska - pośrednio - ale zajmuje się także nim, doszliśmy do wniosku, że pan Oleksy powinien ustąpić z funkcji marszałka. A ponieważ nie chce tego zrobić, wręcz agresywnie reaguje na tego rodzaju propozycje, złożyliśmy wniosek o jego odwołanie z funkcji marszałka Sejmu. Jest to jeden z dwóch wniosków w sprawie o odwołanie Józefa Oleksego ze stanowiska marszałka. Taki sam wniosek, tylko z innym uzasadnieniem, przedłożył wcześniej LPR. Chcę podkreślić: nasze działanie nie jest żadnym oskarżaniem pana Oleksego - przynajmniej w chwili obecnej - o jakieś nadużycie, tylko stwierdzeniem, że są sprawy, które należy wyjaśnić. Interesy tej spółki są zdumiewające. Nagle pojawiła się na rynku, na który się bardzo trudno wejść. To w oczywisty sposób wskazuje na mocną protekcję. Jaka będzie moja reakcja na pozew o zniesławienie, który ma złożyć do sądu Józef Oleksy? Będę przede wszystkim zdziwiony, bo jak dotychczas tego rodzaju spraw, które w pewnym sensie mają decyzji politycznej nie próbowano rozstrzygać w sądach. Bo w sądach tego typu spraw - politycznych spraw - nie próbowano rozstrzygać. Pan Oleksy twierdzi, że nikt z jego otoczenia nie czerpał korzyści. Dobrze by było, gdyby to była prawda, bo wcale nie jest dobrze, że wszyscy są skompromitowani... Chcemy tylko wyjaśnienia tej sprawy. Uważamy, że trudno być sędzią w swojej sprawie. Rola marszałka w stosunku do komisji jest jednak nadrzędna. Powinien zaczekać do wyjaśnienia tej sprawy, ale nie pełniąc funkcji marszałka.