Związkowcom udało się przekonać ministrów, że zwolnienia w PKP powinny być odłożone do końca czerwca. Usłyszeli też obietnicę, że do tego czasu Sejm uchwali ustawę o reformie PKP, która ma być ratunkiem dla firmy zagrożonej finansową katastrofą. Jak wiadomo kolej ma gigantyczne długi, m.in. wobec ZUS i budżetu państwa. W całym kraju kolejne zakłady energetyczne grożą - a niektóre swoje groźby realizują - wyłączeniem prądu na stacjach. PKP nie płaci bowiem rachunków. Nie płaci, bo nie ma z czego. Wiele kont bankowych przedsiębiorstwa jest zajętych przez Urzędy Skarbowe, które próbują wydobyć w ten sposób przynajmniej część należności. W sumie długi PKP przekraczają ponad 6 mld złotych. Największe straty przynoszą przewozy pasażerskie, a dochodowe do niedawna przewozy towarowe przynoszą coraz mniejszy zysk.