Postanowienie jest nieprawomocne, prokuratura zapowiada złożenie zażalenia do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Według prokuratury, Grzegorz W. miał w 2004 roku zlecić zakup i podrzucenie znacznej ilości narkotyków do samochodu osoby, którą chciał zdyskredytować. Zarzuty obejmują więc też handel narkotykami. Z opisu zarzutu wynika, że chodzi o sprawę podrzucenia narkotyków prezesowi VII NFI. W kwietniu 2005 r. media pisały, że Grzegorz W. w czasie śledztwa ws. działania przez niego na szkodę PZU Życie, werbował w aresztach "żołnierzy" i miał zlecać im m.in. egzekucję długów i dyscyplinowanie swych ludzi, którzy - gdy Grzegorz W. był w areszcie - zaczęli działać na własną rękę. "Gazeta Wyborcza" pisała wówczas, że jej informator wiązał "żołnierzy" W. z podrzuceniem półkilogramowej tajemniczej paczki z białym proszkiem Piotrowi Adamczykowi, prezesowi VII NFI. Adamczyk miał znaleźć paczkę w swym aucie. Prokuratura wniosek o 3-miesięczny areszt Grzegorza W. uzasadniała obawą matactwa oraz wysoką karą, która grozi byłemu prezesowi PZU Życie. Przy zarzutach mu postawionych, grozi mu do 10 lat więzienia. Po przesłuchaniu podejrzanego i zapoznaniu się z aktami sprawy, białostocki sąd rejonowy wniosek prokuratury jednak oddalił. To samo zrobił też z wnioskiem o areszt Michała W., ojca byłego prezesa PZU Życie, któremu postawiono zarzut pomocnictwa w przestępstwie, o które jest podejrzany Grzegorz W. Wobec trzeciego z zatrzymanych w tej sprawie mężczyzn, który ma - podobnie jak Michał W. - zarzut pomocnictwa do popełnienia czynu zarzucanego byłemu prezesowi PZU Życie, prokuratura zastosowała 10 tys. zł poręczenia majątkowego, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Były prezes PZU Życie ma problemy z prawem już od kilku lat. Jego sprawę karną za działanie na szkodę PZU Życie stołeczny sąd zwrócił w 2004 r. prokuraturze. Trwa śledztwo, w którym ma on zarzuty. Za działanie na szkodę tej spółki, co miało spowodować w niej wielomilionowe straty, W. grozi do 10 lat więzienia. Według prokuratury, udzielał on milionowych pożyczek różnym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana. Prokuratura badała też sprawę domniemanych tajnych kont byłych szefów PZU Życie i PZU - W. i Władysława Jamrożego, którymi zarządzała w ich imieniu niewielka firma Warren Trustee Group. Były prezes PZU Życie jest też oskarżony o groźby karalne wobec Janusza Lazarowicza, prezesa XIV NFI, od którego miał też żądać przekazania kontroli nad tym NFI oraz miliona dolarów. Grozi mu do 3 lat więzienia.