- Wirus powstał w kwaterze głównych sił pokojowych KFOR w stolicy Kosowa, Prisztinie. Informatycy chcieli zabezpieczyć systemy komputerowe przed atakami innych wirusów. Postarali się aż za dobrze - wirus zaatakował natowskie komputery. "Wybiera" on dane z twardego dysku i wysyła je jako załączniki do poczty elektronicznej. Najprawdopodobniej nadal krąży po sieci - w zeszłym tygodniu wykryto jego obecność w czeskim ministerstwie obrony. Zdążył już także splądrować komputery w kwaterach głównych NATO w Brukseli. O istnieniu wirusa Sojusz wiedział już w grudniu ubiegłego roku. Prawdopodobniej to on spowodował przedostanie się w kwietniu do opinii publicznej tajnego dokumentu dotyczącego szczegółów zasad działania żołnierzy NATO służących w Kosowie. Dokument ten pojawił się niespodziewanie w komputerach jednej z londyńskich spółek wydawniczych.