Policjanci przybyli do domu mężczyzny, by zabrać go na przesłuchanie. Pierw próbował on zabarykadować się w domu, ale po chwili wybiegł z maczetą i zacząć krzyczeć "Allahu akbar", czyli arabski okrzyk "Bóg jest wielki". Kiedy jeden z funkcjonariuszy oddał strzał ostrzegawczy, napastnik zaczął uciekać, ale po chwili ponownie się rzucił na policjantów. Tym razem został postrzelony w nogę i zabrany do szpitala. Do ataku doszło w serbskim mieście Raska, nieopodal granicy z Kosowem. Mężczyzna był już znany służbom za drobne przestępstwa, takie jak zakłócanie porządku lub wyzywanie oficerów. Miał on też głosić, że jest radykalnym islamistą od 10 lat, choć policja nie znalazła żadnych powiązań mężczyzny z muzułmańskimi ugrupowaniami. To nie pierwszy tego typu atak na policjantów w Europie. Wcześniej podobne napaści zanotowano w Belgii, Francji i Rosji. Do jednego z tych ataków - w belgijskim mieście Charleroi - przyznało się Państwo Islamskie. (az)