Świętowanie Bożego Narodzenia 25 grudnia jest datą umowną, nie znamy bowiem prawdziwego dnia narodzin Jezusa Chrystusa - przypomina kierownik Katedry Filologii Biblijnej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ks. dr hab. Krzysztof Bardski. - Ustalenie dnia narodzin Jezusa Chrystusa na 25 grudnia miało miejsce za panowania cesarza Konstantyna, kiedy chrześcijaństwo stało się religią panującą w imperium rzymskim - powiedział ks. Bardski. Jak wyjaśnił, chrześcijanie zastąpili dawne pogańskie święto niezwyciężonego boga słońca (Natale Solis Invicti) świętem narodzin Chrystusa. Nieznany jest dokładny rok narodzin Chrystusa. Badacze przyjmują różną datę, opierając się m.in. na zapisach ewangelicznych czy kronikarzach chrześcijańskich. - Pierwszym chrześcijańskim teologiem, który próbował, na podstawie datacji panowania poszczególnych cesarzy, określić rok narodzin Chrystusa jest Dionizy Mniejszy - powiedział ks. Bardski. Ten żyjący w IV w n.e. kronikarz ustalił datę narodzin Jezusa na 4. rok p.n.e. Ewangelia św. Mateusza podaje, że Chrystus urodził się za czasów Heroda Wielkiego. Ten król żydowski zmarł około 4 roku p.n.e., a Chrystus musiał urodzić się kilka lat przed tym faktem. Z kolei Ewangelia św. Łukasza podaje, że narodzenie Jezusa miało miejsce w czasach kiedy panował cesarz rzymski Oktawian August (lata 31 p.n.e-14 n.e.). Boże Narodzenie obchodzono już w IV wieku Boże Narodzenie jest obchodzone od IV wieku. Pierwsza wzmianka pochodzi od kronikarza, który zapisał ją w 336 roku. Charakterystyczne dla święta Bożego Narodzenia są trzy msze święte wywodzące się z liturgii rzymskiej, które papież odprawiał o północy (pasterka), o brzasku i w ciągu dnia. W przeszłości Boże Narodzenie zwane było w Polsce Godami, Godniami lub Godnymi Świętami - od starosłowiańskiego słowa god, czyli rok. Jak pisze Barbara Ogrodowska w książce pt. "Święta polskie", nazwa ta pochodzi od zaślubin (godów) starego i nowego roku oraz nocy i dnia, gdyż czas Bożego Narodzenia zbiegał się z zimowym przesileniem Słońca. Nazwą Gody określano nie tylko dwa świąteczne dni, ale też czas od Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli 6 stycznia, gdyż jeszcze na początku naszego stulecia Boże Narodzenie świętowano przez całe dwanaście dni. Pierwszy dzień Bożego Narodzenia, 25 grudnia, rozpoczynało poranne nabożeństwo. Potem czas spędzano przy suto zastawionym stole, na rozmowach, śpiewaniu kolęd, modlitwie i odpoczynku. Tego dnia powstrzymywano się od wszelkiej pracy, nie wolno było sprzątać, rąbać drewna, przynosić wody ze studni, a nawet gotować. Tradycja zakazywała również czesania się, przeglądania się w lustrze i spania w ciągu dnia, zwyczajowo nie urządzano w tym dniu wesel ani zabaw, poza najbliższą rodziną nie składano i nie przyjmowano wizyt. Drugi dzień świąt jest dniem poświęconym męczeństwu św. Szczepana. W przeszłości popularnym zwyczajem, związanym prawdopodobnie z wczesnochrześcijańskimi praktykami zaklinania urodzaju, było obrzucanie się ziarnem. Podczas składania sobie życzeń sypali nim domownicy i sąsiedzi, dzieci używały go podczas powrotu z nabożeństwa do psot i zabaw, a kawalerowie nie szczędzili ziarna do obsypywania dziewcząt. Podobnie jak w pierwszy dzień świąt, nie pracowano, za to popularne było składanie wizyt rodzinie i sąsiadom. Jeszcze na początku XX wieku drugi dzień świąt rozpoczynał dwanaście tzw. szczodrych dni (zwanych też czasem Godami), które trwały aż do Trzech Króli. Świętowano je podobnie jak Boże Narodzenie - nie należało pracować, za to trzeba było bawić się, jeść i odpoczywać. "Płomień potężnego optymizmu, nadziei i dobra" - W czasach pełnych pesymizmu, zniechęcenia i utraty nadziei święta Bożego Narodzenia stanowią "płomień potężnego optymizmu, nadziei i dobra" - mówi sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski biskup Piotr Libera. Jego zdaniem, czas świąteczny jest bardzo potrzebny każdemu z nas, by zatrzymać się nad tym, co jest najważniejsze w życiu, "by pomyśleć, skąd jesteśmy, gdzie jesteśmy i dokąd idziemy". Czas świąt Bożego Narodzenia - podkreślił bp Libera - jest czasem, by pomyśleć o tym, że "Bóg jest obok nas w każdej chwili naszego życia - nawet wtedy, gdy my tego nie widzimy". Zdaniem sekretarza Episkopatu, święta Bożego Narodzenia przeżywamy również w szerokiej rodzinie chrześcijańskiej. - Nie tylko katolicy przeżywają te święta. Oczywiście, że my katolicy na polskiej ziemi stanowimy większość, ale obok nas są także bracia protestanci, luteranie i prawosławni. Święta te jednoczą nas wszystkich, ponieważ przygotowujemy się do nich poprzez adwent, modlitwę, czuwania i wsłuchiwanie się w Słowo Boże - uważa biskup Libera. W ocenie sekretarza Episkopatu, święta Bożego Narodzenia mają bardzo ważny wymiar ekumeniczny. Zobacz nasz świąteczny raport: "Hej kolęda, kolęda..."