24-letni Tim Freeman jest na dobrej drodze do tytułu najgorszego żeglarza Wysp Brytyjskich. Dotychczas należał on do Glenna Crawley'a, ratowanego 15-krotnie u wybrzeży Kornwalii. Ale ustanowienie tego wyniku zabrało mu 10 lat. Tymczasem Tim Freeman już w pierwszych dniach września sprowokował 5 akcji ratowniczych. Stracił przy tym swój 8-metrowy jacht, robiąc dziurę w poszyciu kadłuba. Łódź została zatrzymano jako wrak oraz w wyniku - jak zapisano - niekompetencji kapitana. Niezrażony 24-latek kupił następny jacht i powtórzył całą operację. Po kolejnych 5 akcjach ratowniczych jacht pozostaje pod strażą, gdyż sam żeglarz trafił do policyjnej celi. Aresztowanie nie wiązało się jednak z jego wyczynami na morzu, lecz ze zignorowaniem nakazu stawienia się w sądzie w sprawie niezwiązanej z żeglarstwem. Szef zmiany ochotniczego ratownictwa morskiego z Portland powiedział, że niefortunny żeglarz opanował doskonale jedną umiejętność na morzu - wzywanie pomocy. Grzegorz Drymer/Londyn