Po pobraniu odcisków, policja będzie mogła sprawdzić, czy podejrzany nie figuruje w krajowej bazie danych biometrycznych, zawierającej 7,5 mln próbek. Podobne w działaniu urządzenie zostało przetestowane na małą skalę przez policję drogową. Pomysłodawcy projektu twierdzą, że przenośny skaner pozwoli zaoszczędzić czas - zatrzymanego nie trzeba będzie odprowadzać na posterunek policji, by pobrać od niego odciski palców, zmniejszy też liczbę błędnych zatrzymań i wyeliminuje niektórych podejrzanych z dalszych czynności śledczych. Obrońcy praw człowieka argumentują, iż nowa technologia nasili inwigilację i zachęci policję do posługiwania się nią bez wyraźnej potrzeby.