Media wytykają teraz tę wpadkę naszemu prezydentowi. Taka ich rola. Trudno też mieć pretensje do prezydenckich ministrów, którzy bagatelizują sprawę. Taka robota. Polscy prezydenci tak mają. Przychodzi czas, taka chwila w ich życiu, kiedy pokazują, że są "zwyczajni". Prezydent Wałęsa zaproponował rozmówcy podanie nogi, prezydent Kwaśniewski miał niesprawną goleń, prezydent Kaczyński nie chciał rozmawiać z "małpą w czerwonym". I jak tu się potem nie cieszyć, że w pałacu prezydenckim zasiada "swój chłop", a nie jakiś tam "sztywniak". Zygmunt Moszkowicz * autor jest zastępcą redaktora naczelnego portalu INTERIA.PL