- To było przesłuchanie w charakterze świadka. Rozmowa trwała trzy godziny. Pani poseł zaprzeczyła, by miała brać udział w tym procederze - relacjonuje informator tvp.info w prokuraturze. W ten sposób Mucha ustosunkowała się do zeznań Ireneusza Bryzka, byłego wiceszefa lubelskiej Platformy. Bryzek twierdzi, że widział, jak Mucha przekazywała pieniądze podstawionym osobom, które potem miały wpłacać je na konto kampanii Janusza Palikota. - Umówiłam się z prokuratorem, że dla dobra śledztwa nie będę się w tej sprawie wypowiadać - mówi serwisowi tvp.info Mucha. O niejasnościach wokół kampanii Palikota serwis internetowy tvp. info pisał już miesiąc temu. Z informacji serwisu wynika, że pieniądze na kampanię Janusza Palikota w 2005 r. wpłaciło około 50 osób, w tym studenci, działacze młodzieżówki PO i ich rodziny. Niemal wszyscy przekazywali kwoty od 10 tys. do 20 tys. zł. Tyle, że - jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledztwa - pieniądze te nie należały do wpłacających. Radomska prokuratura dysponuje zeznaniami osób, które przyznały się, że wpłacały kwoty, pochodzące od współpracowników obecnego szefa lubelskiej PO. Podczas kampanii w 2005 r. Mucha pełniła obowiązki pełnomocnika finansowego lubelskiej PO.