Profesor Krzysztof Skóra ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego powiedział, że 80 lat temu populacja morświna mogła być nawet sto razy większa. Nie było problemu, aby w dzwudziestoleciu międzywojennym idąc na spacer po Gdyni, zobaczyć je pływające przy brzegu.Profesor zwraca uwagę że w Danii może być ich nawet 35 tysięcy, a na Morzu Północnym ponad 200 tysięcy. Zagrożeniem dla morświna jest hałas i zanieczyszczenia. Naukowiec podkreśla jednak, że największe kłopoty to zwierzę ma z rybakami, którzy stosują nieprzyjazne dla niego sieci. Przypominają one firanki, są delikatne i mają duże oczka. Morświn ich nie widzi. Gdy się w nie zaplącze, nie może wypłynąć na powierzchnie, aby nabrać powietrza. W związku z tym podczas połowu należałoby stosować akustyczne urządzenia odstraszające walenie lub używać gęstszych sieci, do której w przeciwieństwie do ryb, morświn nie wpłynie.Krzysztof Skóra zwraca jednak uwagę, że środowisko rybaków nie jest zainteresowane zmianą metod połowu. Obecne przepisy mówią o tym, że tylko jednostki powyżej 12 metrów długości mają obowiązek stosowania odstraszaczy. Tymczasem prawie wszystkie kutry w Polsce są krótsze.Morświn to jeden z najmniejszych gatunków waleni. Jego długość nie przekracza 180 centymetrów. Przeciętna masa ciała bałtyckich morświnów wynosi do 60 kilogramów. Przód głowy jest zaokrąglony, a zęby mają charakterystyczny tylko dla rodziny morświnów łopatkowaty kształt. Kolory po bokach ciała z czerni grzbietu przechodzą stopniowo w biel brzucha.