MON przedstawił we wtorek senackiej komisji obrony narodowej informację na temat działalności sił zbrojnych poza granicami kraju. Jej częścią była wstępna koncepcja transportu do kraju żołnierzy i pracowników wojska oraz mienia należącego do Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Z pisemnej informacji MON dla senatorów wynika, że opracowany w Sztabie Generalnym dokument przewiduje dwa etapy wycofania. W drugim kwartale 2013 r. z Azji ma wyjechać 125 jednostek sprzętu i 75 kontenerów. Natomiast w drugiej połowie 2014 r. - 219 jednostek sprzętu i 349 kontenerów. Wojsko przygotowało też po dwa warianty dla możliwych kierunków wycofania - północnego i południowego. W ocenie MON "najbardziej opłacalny i realny" jest kierunek południowy. W tym wypadku pierwszy wariant zakłada transport drogowy do pakistańskiego portu w Karaczi; drugi - transport lotniczy do wybranego portu w Zatoce Perskiej. Według obu wariantów mienie PKW byłoby potem przewiezione do Polski drogą morską. W razie wyboru trasy północnej MON przewiduje albo wykorzystanie transportu kolejowego przez Uzbekistan, Kazachstan, Rosję i Ukrainę (maksymalnie 13 pociągów na 390 wagonach), albo wariant mieszany. Ten zakłada najpierw drogę lotniczą do rosyjskiej bazy w Uljanowsku nad Wołgą, a potem transport koleją do portu Ust-Ługa koło Sankt-Petersburga i następnie morzem do Polski (alternatywą - jak pisze MON - korzystniejszą, jest transport kolejowy z Uljanowska do Polski). Dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Edward Gruszka poinformował, że obecnie DO SZ szczegółowo opracowuje warianty przygotowane w Sztabie Generalnym WP. - Myślę, że do połowy grudnia uda nam się wypracować już solidną wielowariantową koncepcję - powiedział. Już wcześniej MON zapowiadało, że mienie PKW zostanie podzielone na trzy grupy: przeznaczone do transportu do kraju, do pozostawienia w Afganistanie (np. jako dar dla armii afgańskiej lub organizacji humanitarnych) oraz sprzęt, którego nie opłaca się przewozić do kraju. Koncepcja Sztabu Generalnego WP zakłada, że wszyscy żołnierze i pracownicy wojska Polski wrócą do kraju do 31 grudnia 2014 r. Do tego czasu ma też wrócić mienie kontyngentu, ale wojsko zakłada też alternatywę - sprzęt będzie w drodze najpóźniej do końca I kwartału 2015 r., ale już poza Afganistanem. Były szef MON, a obecnie senator Bogdan Klich (PO) zachęcał przedstawicieli resortu, by wykorzystali trzecią drogę - przez Gruzję. - Wykorzystanie terytorium gruzińskiego jako takiej swoistej stacji przeładunkowej dla naszego sprzętu politycznie miałoby istotne dla Polski i Gruzji znaczenie - argumentował. Takiego wariantu nie wykluczył gen. Gruszka. W jego ocenie niedrogi, ale pewny wydaje się przerzut drogą kombinowaną - powietrzno-morską i powietrzno-lądową. - Tutaj rozważamy warianty jako pośrednich krajów, któryś z krajów Zatoki Perskiej i potem morzem do Polski. Również rozważany jest wariant Gruzji i Turcji jako krajów tranzytowych - powiedział gen. Gruszka. Mówił też, że z jego źródeł wynika, iż przygotowanie wycofania jest "niesamowitym problemem dla NATO". - Jeszcze nie ma dobrej koncepcji, jak to zrobić - powiedział. Jak tłumaczył, droga przez Pakistan jest aktualnie zablokowana. - Pakistańczycy powiedzieli, że jak NATO wprowadzi do Afganistanu 10 tys. kontenerów, które zalegają w porcie w Karaczi, to dopiero będą mówili o wycofaniu. Czyli przewiduje się, że ewentualnie można będzie uruchomić kierunek południowy nie wcześniej niż po upływie 120 dni - relacjonował Gruszka. Jak dodał, kierunek północny jest natomiast "nieaktywny". - NATO w lutym przygotowało próbny transport, który miał pójść tym kierunkiem i od lutego ten transport nie ruszył z powodu kłopotów na granicach, blokowania, braku zgód itd. - powiedział Gruszka. Bogdan Pęk (PiS) pytał, czy MON bierze pod uwagę to, że sytuacja może zmienić się do tego stopnia, że wycofanie zostanie przesunięte. Wiceszef MON Czesław Mroczek przypomniał, że decyzja polityczna - uzgodniona między prezydentem a rządem - już zapadła. - Oczywiście każda decyzja, w szczególności w polityce musi się odnosić do bieżących warunków, więc ja nie będę mówił, że generalnie absolutnie nie przewidujemy tego, że rewidowaliśmy swoje decyzje, ale decyzja jest jasna - z końcem 2014 r. wycofujemy się z Afganistanu - podkreślił wiceminister. - Obecnie nie widzimy przeszkód mogących wpłynąć na proces planowego zakończenia misji do końca 2014 r. - mówił wcześniej gen. Gruszka. Jak informował dowódca operacyjny SZ, obecnie poza granicami kraju służy 2059 żołnierzy, z czego ok. 1800 w Afganistanie. Polacy służą też w NATO-wskiej misji KFOR w Kosowie i misji Unii Europejskiej EUFOR w Bośni i Hercegowinie. W tym roku przez cztery miesiące Siły Powietrzne wystawiły też kontyngent "Orlik" do ochrony nieba Litwy, Łotwy i Estonii; kolejna polska "tura" w ramach tej rotacyjnej misji NATO przypadnie prawdopodobnie na początku 2014 r. Prócz tych kontyngentów pojedynczy Polacy uczestniczą w misjach obserwacyjnych w sześciu państwach. Od 1953 r. w operacjach poza granicami kraju wzięło udział ponad 100 tys. żołnierzy i pracowników wojska.