Zaraz po włączeniu produkcji spostrzegawczy fani dostrzegli bowiem, że część teł "pożyczono" niemal bezpośrednio z serii Halo, którą opiekuje się obecnie studio 343 Industries. Zmiany były na tyle minimalne, że użytkownicy - jak widać - nie mieli żadnych problemów ze skojarzeniem ich źródła. Mobilne Stellaris ukazało się w wersji beta w kilku regionach świata w ramach testowania, co jest obecnie coraz popularniejszym posunięciem w przypadku produkcji mobilnych, pozwalając na limitowane wystawienie ich na publikę. Poniżej jedna z grafik prosto z gry firmy Paradox: A teraz czas na grafikę koncepcyjną z serii Halo. Jej autorem jest Kenny "Louie500" Magnusson, obecnie techniczny reżyser artystyczny w 343 Industries. Jak widać, twórcy mobilnej konwersji zadali sobie nawet trud, by usunąć ślady statków kosmicznych z pechowego hangaru. Te statki byłby zapewne zbyt rozpoznawalne jako pochodzące z Halo. To wydaje się sugerować, że twórcy mobilnej konwersji wykorzystali te grafiki nie w drodze jakiegoś przypadku, lecz całkiem rozmyślnie zapożyczyli dzieło innego dewelopera. Co więcej, nie przyłożono się nawet do ukrywania dowodów. Statek kosmiczny po prawej zniknął, ale nadal widać lewitującą przy nim rampę. Tymczasem na charakterystycznych czołgach po lewej nadal widać logo UNSC... Fani nie musieli zbytnio się napocić, by zidentyfikować źródło grafik. Paradox Interactive zareagowało błyskawicznie i usunęło grę z dystrybucji, a także wydało stosowne oświadczenie w serwisie Twitter. Warto dodać, że za prace odpowiadają nie Szwedzi, lecz studio Gamebear z Hongkongu, w przeszłości deweloperzy Nova Empire. Ta ostatnia produkcja do złudzenia przypomina zresztą Stellaris: Galaxy Command...