21-letnia Cayla Campos, razem ze swoim chłopakiem, grała 18 października około 18:50 w Pokémon Go, gdy doszło do rabunku. Przedstawiciel policji dzień później ujawnił, że Cayla i Sidney siedzieli w swoim samochodzie i patrzyli się w swoje smartfony, gdy blisko ich samochodu dwóch niezidentyfikowanych jak dotąd napastników, próbowało okraść innego kierowcę. Para widząc niebezpieczeństwo pośpiesznie próbowała oddalić się z miejsca zdarzenia, jednak złodzieje widząc uciekający pojazd, oddali w jego stronę wiele strzałów. Jeden z pocisków trafił dziewczynę w tył głowy, co jednocześnie spowodowało utratę kontroli nad pojazdem i uderzenie w pobliski budynek. Dziewczyna zmarła od obrażeń. Tragedia ta odbiła się szerokim echem na forach poświęconych Pokémon Go, a gracze ponownie zaczęli się upominać, by nie zapominać o swoim bezpieczeństwie podczas rozgrywki. Gracze Pokémon Go często zapominają, że grają poruszając się po prawdziwym świecie, powodując przy tym niejednokrotnie groźne wypadki. Tragedia ta dodatkowo przypomina, by zawsze obserwować otoczenie i nie poświęcać całej swojej uwagi ekranowi smartfona. Paweł Czajkowski - ITHardware.pl