Jak dowiedziało się RMF, na ministerialne spotkanie nie zaproszono m.in. kierownictwa Podkarpackiej i Małopolskiej Kasy Chorych. Co ciekawe, do Krakowa w minioną środę przyszło z resortu zdrowia zaproszenia na konferencję. Szef kasy Jacek Kukurba już przygotowywał się do wystąpienia, gdy sekretarka przyniosła mu ministerialne sprostowanie: "Zaproszenie zostało wysłane omyłkowo". - Czy tych, którzy zadają niewygodne pytania, należy wyeliminować ze spotkań i wtedy pan premier będzie znał opinie jedynie słuszną? - zastanawiał się Kukurba. Do identycznej sytuacji doszło w Rzeszowie. Tamtejsi urzędnicy są również oburzeni poczynaniami Łapińskiego. Zaproszenie nie dotarło także do Katowic. Szef Śląskiej Kasy Chorych Andrzej Sośnierz - jak powiedział RMF - domyśla się, z jakiego powodu. - Być może o to chodziło, by na tym spotkaniu zgromadzić tylko zwolenników tego programu, a nie tych, którzy mieliby inne zdanie, choćby w części od tego, co będzie prezentowane - uważa Sośnierz. Szef Śląskiej Kasy Chorych od dawna twierdzi, że minister Łapiński promuje wprowadzenie najbardziej scentralizowanego systemu opieki zdrowotnej w historii. Niejasny jest w nim sposób podziału pieniędzy i mechanizmy kontraktowania usług. Czytelny jest tylko jeden element: likwidacja kas chorych. Część środowisk medycznych jest oburzona faktem, że ich przedstawiciele nie zostali zaproszeni na konferencję podsumowującą konsultacje społeczne w sprawie rządowego programu Narodowa Ochrona Zdrowia. Na spotkanie nie zaproszono także szefów Naczelnej Rady Lekarskiej, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, a także Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Nie mam po co słuchać ich opinii, bowiem mają własny program. Nas też nie zaprosili na jego konsultacje - powiedział minister Mariusz Łapiński. NRL, OZZL i OZZPiP zamierzają zdobyć 100 tys. podpisów pod własnym projektem ustawy reformującej system ochrony zdrowia. Łapiński zaznaczył, że przy ministrze zdrowia działa rada społeczno-zawodowa. Na tym forum środowiska, które nie zostały zaproszone na dzisiejsze konsultacje, przedstawiły swoją opinię na temat programu. - Korzystaliśmy z ich opinii - dodał minister. Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowie wyjaśniła RMF, że konferencja to tylko "podsumowanie społecznych konsultacji programu Narodowa Ochrona Zdrowia..." Jej zdaniem, wzięły w nich udział wszystkie środowiska medyczne i uwzględniono sporo krytycznych uwag. Co ciekawe, na listach gości znalazło się nazwisko tylko jednej senator z opozycji. Zaproszono np. członków sejmowej komisji zdrowia, ale tylko tych z SLD. Można się zatem spodziewać, że uczestnicy konferencji gremialnie poprą propozycje ministra Łapińskiego. Jutro rząd zdecyduje o ich przyszłości. Premier deklaruje, że rząd naprawi ochronę zdrowia - Zdrowie nie może podlegać prostym prawom rynku. Gdyby zdrowie było towarem, byłoby niedostępne dla bardzo wielu obywateli - powiedział Miller. - Kilkanaście polityk zdrowotnych w jednym państwie oznacza nierówne prawa obywateli. Płacąc za to samo, obywatele otrzymują świadczenia zdrowotne o różnej jakości - podkreślił premier. - Fundusz Ochrony Zdrowia chce się temu przeciwstawić. To nie zawłaszczenie służby zdrowia, ale wyrażenie troski o zdrowie obywateli - mówił Miller. Minister zdrowie obiecał w lutym m.in. lepszy dostęp do lekarzy specjalistów, mniejsze kolejki w przychodniach, szybszy dojazd karetek do chorych. Zapowiedział też likwidację kas chorych od 1 stycznia 2003 r. W ich miejsce ma powstać Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia, podlegający ministrowi zdrowia. Zanim to nastąpi minister chce sam powoływać Rady Kas Chorych, dotychczas powoływane przez sejmiki wojewódzkie.