Każdorazowo przy okazji wyborów w Polsce pojawiają się komentarze o niedojrzałej polskiej demokracji, o zniechęceniu wyborców czy o egzotycznych kandydaturach, czyli generalnie rzeczach, które dotyczą naszego biednego, pokręconego kraju, który ciągnie się w końcówce rankingów cywilizowanej Europy. Tymczasem, jeśli przyjrzymy się kandydatom na urząd prezydenta Francji, można wyłowić ciekawe osobistości. Wśród kandydatów znajduje się np. pani Arlette Laguiller, która kandyduje po raz szósty i pozostaje wierna idei komunistycznej rewolucji, czy lewicowy Gerard Schivardi, murarz, mistrz w swoim fachu. Partia Łowiectwa - Wędkarstwa - Przyrody - Tradycji także wystawiła swojego kandydata - to Frederic Nihous. Przy tym nasz kraj wcale nie wygląda tak egzotycznie, jak moglibyśmy myśleć. Główni kandydaci na fotel prezydenta Francji: Nicolas Sarkozy, Segolene Royal czy Francois Bayrou dorobili się już w sieci masy filmików, przoduje jednak Sarko, zarówno pod względem treści jak i formy. Piosenka na cześć Sarko Sarko barbarzyńca