Zdaniem byłego premiera, ustawa o komisji śledczej nie umożliwia wnioskowania o postawienie przed sądem prezydenta, premiera czy ministra sprawiedliwości, a tego domaga się Ziobro. Według Millera, Sejm nie powinien w ogóle głosować nad raportem, ponieważ wiele punktów pracy komisji ma klauzulę poufną i nie powinno być upublicznianych. Potwierdził także, że w czasie piątkowego głosowania próbował namówić Andrzeja Leppera do opowiedzenia się przeciwko raportowi Ziobry. SLD zbierze ekspertyzy Sojusz od treści ekspertyz prawnych uzależnia ewentualne zaskarżenie do wniosku Ziobry do sprawozdania komisji śledczej badającej sprawę Lwa Rywina - powiedział przewodniczący SLD Krzysztof Janik. Janik pytany, czy zamierza zwrócić się w tej sprawie do TK powiedział, że na razie będzie się starał pozyskać ekspertyzy prawne i w zależności od ich treści będzie podejmować decyzje co dalej. - Wola polityczna wolą polityczną, ale przede wszystkim trzeba szanować prawo i opinię autorytetów w tym zakresie. Niczego nie wykluczamy, dopóki nie będziemy wiedzieli, co sądzą wybitni konstytucjonaliści w tej sprawie - stwierdził. Raport posła Ziobry uzyskał bezwzględną większość głosów i największe poparcie spośród wszystkich sześciu wniosków mniejszości. Posłowie w kolejnych turach głosowania odrzucili wnioski: Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.), Józefa Szczepańczyka (PSL), Jana Rokity (PO) i Tomasza Nałęcza (SdPl). Jako ostatni odpadł wniosek Jana Łącznego (Samoobrona). W ostatnim głosowaniu za wnioskiem mniejszości autorstwa Ziobry było 190 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 188. Po tym głosowaniu okazało się, że opozycja i marszałek Sejmu Józef Oleksy różnie zinterpretowali ustalenia co do sposobu ostatecznego głosowania, podjęte wcześniej na Konwencie Seniorów. Oleksy oraz posłowie SLD twierdzili, że należy jeszcze raz poddać raport Ziobry pod głosowanie, bo dopiero gdy w tym głosowaniu raport uzyska większość, będzie mógł być uznany za przyjęty przez Sejm, a jeśli nie - musi jeszcze zostać przegłosowany raport komisji autorstwa Anity Błochowiak (SLD). Głosowanie, którego domagał się Sojusz, okazało się jednak niemożliwe, bo opozycja opuściła salę obrad uznając, że sprawa została już zakończona. Oleksy odroczył zakończenie procedury głosowania nad raportem komisji do następnego posiedzenia. Planowane posiedzenie ma się rozpocząć 16 czerwca, ale marszałek nie wykluczył zwołania dodatkowego. Raport Ziobry zawiera m.in. konkluzję, że były premier Leszek Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty to grupa, która wysłała Lwa Rywina do Agory z korupcyjną propozycją. Ziobro uznał też, że prezydent Aleksander Kwaśniewski, Miller i były prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że mimo wiedzy o korupcyjnej propozycji złożonej przez Rywina, nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie. Szanse na postawienie prezydenta i innych przed TS są jednak niewielkie; historia III RP pokazuje też, że tylko w pięciu przypadkach groźby postawienia polityka przed TS zakończyły się powodzeniem. Zdecydowana większość takich "obietnic" umierała śmiercią naturalną. Tak było w przypadku Wojciecha Jaruzelskiego, Mieczysława Rakowskiego, Andrzeja Milczanowskiego, Zbigniewa Siemiątkowskiego czy Jerzego Buzka. Przeczytaj też: Ziobro: koniec bezkarności