- Zgłoszona przez prezydenta Ukrainy propozycja rozpisania III tury wyborów jest swoistym miękkim rozwiązaniem siłowym konfliktu ukraińskiego, ponieważ: 1) Zgodnie z konstytucją Ukrainy, w zaproponowanej przez Leonida Kuczmę III turze wyborów nie mogą wziąć udziału ani zwycięzca II tury, lider opozycji Wiktor Juszczenko, ani współorganizator masowego fałszowania wyborów w I i II turze, urzędujący premier Wiktor Janukowycz. 2) Sąd Najwyższy Ukrainy działający pod presją prezydenta i obozu władzy, jak można przypuszczać, przyjmie decyzję wymuszoną, zgodną z ich intencjami, a nie sprawiedliwą, a więc uznającą bezdyskusyjne zwycięstwo Wiktora Juszczenki. 3) Do czasu nowych, zaproponowanych przez Leonida Kuczmę wyborów, które odbyłyby się nie wcześniej niż za pół roku, zostanie osłabiona, a nawet rozbita od wewnątrz, opozycja, a na pewno blok Wiktora Juszczenki, co miało już miejsce po uzyskaniu przez Wiktora Juszczenkę większości podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, a także, co stało się z naszą "Solidarnością" po 1991 roku. 4) Po ewentualnym przyjęciu propozycji Leonida Kuczmy zostanie zmarnowana ta pozytywna energia, jaką wyzwolił w obywatelach Ukrainy Wiktor Juszczenko, którego - porównując z politykami polskimi - można określić jako wypadkową: Lecha Wałęsy, Leszka Balcerowicza, Tadeusza Mazowieckiego i św. p. Jacka Kuronia. 5) Wiktor Juszczenko, pochodzący z miejscowości Sumy, oddalonej od Kijowa o 380 km, a od rosyjskiej granicy ok. 60 km, doskonale zna historię stosunków ukraińsko-rosyjskich i potrafi bardzo dobrze zrozumieć także upokarzane przez władze Kremla społeczeństwo rosyjskie, które wycierpiało nie mniej niż ukraińskie, a także inne społeczeństwa w byłych republikach sowieckich, zwłaszcza w Czeczenii, Gruzji czy Białorusi. Wiktor Juszczenko jest w stanie ułożyć partnerskie, dobrosąsiedzkie stosunki z demokratyzującą się w przyszłości Rosją, czego chciał także na początku swojej kadencji i Leonid Krawczuk, i Leonid Kuczma. 6) Jak wynika z wypowiedzi polskiego eurodeputowanego Bohdana Klicha, wypowiedzianej 29 listopada 2004 roku na spotkaniu w Akademii Pedagogicznej w Krakowie, najprawdopodobniej dla świętego spokoju propozycja Leonida Kuczmy o rozpisaniu nowych wyborów zostanie poparta przez Unię Europejską. Takie ewentualne poparcie wynikałoby - jak można sądzić - albo z zupełnego braku wiedzy o "dalekowzrocznych" planach Kremla, dążącego do tzw. Zjednoczenia Narodów Słowiańskich i pozostałych byłych republik sowieckich, a w konsekwencji do zupełnego, nie tylko ekonomicznego, ale i językowo-kulturowego uzależnienia ich od Moskwy, która wspierając secesję wschodniej Ukrainy odkryła wszystkie karty. 7) Jako obserwator drugiej tury wyborów, przebywający przez dwa dni w Kijowie i dwa dni w Charkowie, mam aż nadto materiałów dowodowych oraz przeanalizowanych faktów, na podstawie których mogę stwierdzić, iż najlepszym rozwiązaniem dla Ukrainy, a także Rosji i Europy, byłoby możliwie najszybsze powtórzenie drugiej tury wyborów pod warunkiem uczciwej kampanii wyborczej z dostępem do mediów na całej Ukrainie obu kandydatów. Istotne jest, że dzięki jednej debacie telewizyjnej obu kandydatów, wyemitowanej na całą Ukrainę, poparcie dla Wiktora Juszczenki np. w Charkowie, mimo nacisków ze strony administracji rządowej, zastraszania studentów i ich rodziców itp., wzrosło co najmniej o 100%. 8) Po zwykłej kradzieży ok. 3 mln głosów Juszczence, jego zgoda na powtórzenie drugiej tury wyborów jest już dużym kompromisem opozycji i Wiktora Juszczenki, który znaczną przewagą wygrał wybory, mimo ich masowego fałszowania przez obóz władzy z inspiracji i za akceptacją samego urzędującego premiera Wiktora Janukowycza, wspieranego przez samego Putina, jego doradców i specjalistów od wyborów. Zerwanie rozmów tzw. okrągłego stołu przez premiera Janukowycza, jego groźba podziału Ukrainy, ogłoszona przy wsparciu wojewodów-gubernatorów 17 obwodów, jest przestępstwem i przy normalnej procedurze powinien on być wraz z jego aparatem odwołany przez parlament. Dzielenie Ukrainy na zachodnią i wschodnią jest tak stanowczo lansowane przez Moskwę i aparat władzy W. Janukowycza, gdyż przejęli oni na własność strategiczne regiony przemysłowe we wschodniej Ukrainie. Świadectwem tego jest fakt, że zarówno rosyjskojęzyczni Ukraińcy, jak i Rosjanie w Kijowie (którzy choć w przeważającej większości w wyniku 350 lat rusyfikacji Ukrainy, w tym i rozstrzelanego tzw. trzeciego odrodzenia ukraińskiego w latach 1920-1930, mówią po rosyjsku) głosowali w znacznej mierze na Wiktora Juszczenkę, pochodzącego także ze wschodniej Ukrainy. Są oni za programem zmian proponowanych przez opozycję, gdyż poznali program W. Juszczenki, jego biografię, stosunek do sąsiadów zwłaszcza do Rosji i Europy. Komentarz ten, pisany 30 listopada 2004 roku, z konieczności skrótowy, jest swoistym uzupełnieniem moich wypowiedzi podczas czata internetowego z 25.11.2004 r. Włodzimierz Mokry