Reforma konstytucji wymaga zgody trzech piątych głosów obu izb parlamentu Francji. Jak zauważa paryska korespondentka "FAZ" Michaela Wiegel, Macron może liczyć na duże poparcie, co pokazały już wcześniejsze głosowania nad odpowiednim projektem ustawy w Senacie. Jak dodaje, "Kościół katolicki we Francji jest w defensywie" z powodu narastającego skandalu w związku z przypadkami molestowania seksualnego, a episkopat nie wypowiedział się dotychczas na temat planowanej zmiany konstytucji. Rezolucja europarlamentu po myśli Macrona "Prezydent Macron przypisuje sobie rolę obrońcy praw kobiet w Europie" - pisze "FAZ", dodając, że powołuje się on na nieżyjącą już byłą przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Simonee Veil, która w 1975 roku jako minister zdrowia doprowadziła do legalizacji aborcji we Francji. Już w wystąpieniu w PE 19 stycznia 2022 roku, na początku francuskiej prezydencji w UE, Macron opowiedział się za zakotwiczeniem prawa do aborcji w unijnej Karcie Praw Podstawowych. Fragment ten miał zostać włączony do przemówienia w ostatniej chwili, aby zaakcentować dystans w tej sprawie wobec wybranej właśnie na przewodniczącą PE Maltanki Roberty Metsoli z frakcji centroprawicy. Liberałom w PE, do których należy partia Macrona, ciężko było poprzeć kandydaturę przeciwniczki aborcji - pisze "FAZ". Przypomina, że już w lipcu 2022 roku europarlament przegłosował propozycję zmiany artykułu 7 KPP, który miałby zostać uzupełniony o zapis o prawie do bezpiecznej i legalnej aborcji. "Tym samym PE zajął stanowisko po myśli Macrona" - dodaje "FAZ". Krytyka Polski "Jednocześnie Macron dokładnie wie, że Polska, Węgry, Malta, ale także Włochy przypuszczalnie zablokują tę inicjatywę. Jego celem jest wyostrzenie jego politycznego wizerunku w Europie" - pisze dziennikarka "FAZ". Dodaje, że także odrzucenie kandydatury niemieckiego chadeka Manfreda Webera na stanowisko szefa Komisji Europejskiej było m.in. związane z tym, że Macron nie chciał poprzeć "katolickiego krytyka aborcji". Manuela Wiegel zwraca uwagę, że europejska inicjatywa Macrona ma wsparcie ze strony polityki wewnętrznej. 8 marca, w Międzynarodowym Dniu Kobiet, przewodniczący komisji ds. Europy we francuskim Zgromadzeniu Narodowym Pieyre-Alexandre Anglade zgłosił projekt rezolucji, która została przyjęta dużą większością. W rezolucji potępiono "zmiany prawa w USA, ale także w Polsce i na Węgrzech" jako 'niepokojące kroki wstecz' dla praw kobiet". Jak pisze "FAZ", 36-letni polityk z prezydenckiego ugrupowania Odrodzenie uważa, że zadaniem UE jest "obrona praw kobiet przed religijnymi przekonaniami". "Szczególnie ostro krytykuje on Polskę, która utrudnia dostęp do aborcji zgwałconym przez rosyjskich żołnierzy Ukrainkom" - pisze niemiecki dziennik, powołując się na słowa francuskiego parlamentarzysty. Redakcja Deutsche Welle Polska