Chodzi o wydarzenia z maja 2011 r. Kibice Jagiellonii, oburzeni decyzją o zamknięciu ich stadionu, podczas protestu w Białymstoku wznosili okrzyki: "Donald matole, twój rząd obalą kibole" i "Precz z komuną". Jak przypomina "Gazeta Polska Codziennie", w efekcie 35 osób usłyszało zarzuty zakłócania spokoju i porządku publicznego. A niektórzy też okazania lekceważenia konstytucyjnym organom RP poprzez wykrzykiwanie obraźliwego hasła dot. premiera. W końcu Sąd Rejonowy w Białymstoku nałożył grzywny na 35 oskarżonych. Ich obrońca mec. Wojciech Wójcicki mówi, że wyroki zaskarżono. "Przypomina mi się Polska Ludowa" - komentuje dla "Gazety Polskiej Codziennie" opozycjonista w czasach PRL Zbigniew Romaszewski. Tyle że wtedy takie wyroki wydawały kolegia orzekające, a dziś sądy - mówi b. senator PiS. I dodaje: "Te wyroki wynikają z tej samej tradycji, jednak chyba należałoby coś z tym fantem zrobić". Zarzucanie zakłócania porządku uczestnikom tzw. zgromadzenia spontanicznego budzi też wątpliwości Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.