Z ustaleń Interii wynikało, że pełnomocnikiem rządu ma zostać właśnie Marek Chodkiewicz. To były wiceminister infrastruktury (2017-2019), który ponad dwa lata temu odszedł z resortu - oficjalnie przeszedł na emeryturę, choć media informowały, że powodem dymisji były rozwiązania prawne, które przygotował - w ich efekcie właściciele stacji diagnostycznych ponosiliby większe koszty działalności, co wzbudziło opór w PiS, zmianom sprzeciwiał się także ówczesny wicepremier Jarosław Gowin oraz rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Chodkiewicz to absolwent Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Koszalinie. Ma bogate doświadczenie zawodowe, pracował m.in. w NIK, a także w Orlenie, gdzie odpowiadał za budowę dwóch elektrowni gazowo-parowych. "Nowoczesne, elektroniczne metody" Na czwartkowej konferencji prasowej szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że zapowiadana zapora wzdłuż granicy z Białorusią powstanie na długości 180 km na terenie Podlasia. Jak wskazał, na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug. - Tam w inny sposób będziemy zabezpieczali nasza granicę - zaznaczył minister. Na granicy staną pięciometrowe stalowe słupy zwieńczone półmetrowym zwojem z drutu kolczastego - łącznie zapora będzie miała 5,5 metra wysokości. - Bardzo mocno chcę podkreślić, że zastosujemy nowoczesne, elektroniczne metody zarządzania granicą. To nie będzie tylko fizyczna, inżynieryjna zapora, ale będzie wyposażona w cały system perymetrii - powiedział Kamiński. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. - Dodatkowo wzmocnimy granicę nową grupą funkcjonariuszy - 750 etatów dla Straży Granicznej rząd dedykuje na wzmocnienie granicy wschodniej - poinformował minister. "Dzieje się dużo" Jak zaznaczył minister, zapora jest "jednym z ważniejszych elementów zdecydowanego ograniczenia masowej, nielegalnej migracji na teren naszego kraju". - To rozwiązanie, które stosujemy, jest oparte o naszą analizę tego, co w świecie w tym zakresie się dzieje, a dzieje się dużo - powiedział Kamiński. Dodał, że w ok. 60 państwach na świecie istnieją zapory graniczne, których celem jest ograniczenie skali masowej, nielegalnej migracji. Podał przykłady Stanów Zjednoczonych, Grecji, Hiszpanii, a także Bułgarii, Słowenii i Węgier. - W najbliższym czasie powstaną zapory graniczne - bo taka niestety jest konieczność w państwach bałtyckich - zarówno Litwa, Łotwa jak również Estonia na granicy z Rosją zamierzają budować skuteczne zapory inżynieryjne, które ograniczą skalę nielegalnej migracji - powiedział. "Symbol determinacji" Kamiński dodał, że zapora, która stanie na granicy z Białorusią, jest tak naprawdę symbolem determinacji państwa polskiego w ograniczaniu masowej, nielegalnej migracji na teren naszego kraju. - Chcę bardzo mocno to podkreślić, ta nielegalna migracja w naszym kraju nie wynika z powodów naturalnych, jak to często dzieje się na świecie, że w pastwach granicznych na terenach granicznych dochodzi do klęsk żywiołowych, konfliktów politycznych, zbrojnych - powiedział. - My mamy do czynienia z elementem wojny hybrydowej, to reżim białoruski z powodów politycznych, żeby zdestabilizować sytuacje w Polsce i UE zdecydował się na wytworzenie sztucznego ruchu migracyjnego na teren naszego kraju. Nasze państwo nie pozwoli na to, żeby przez Polskę wiódł jakikolwiek nielegalny szlak migracyjny do Europy - zaznaczył. Budowa na innych odcinkach? Pytany o to, czy rząd rozważa budowę tego typu bariery, która powstanie na granicy z Białorusią, również na innych odcinkach granic, Kamiński odparł: "Rozważamy bardzo mocno profesjonalne zabezpieczenie całej wschodniej granicy naszego kraju". Jak dodał, chodzi zarówno o obwód kaliningradzki, jak i granicę z Ukrainą. - Czy będzie to miało formę zapory inżynieryjnej - ta decyzja będzie zależała od rozwoju sytuacji na tych granicach - wskazał.Zastępca Komendanta Głównego gen. bryg. SG Wioleta Gorzkowska przekazała z kolei, że Straż Graniczna planuje budowę bariery elektronicznej na całej zewnętrznej lądowej granicy Unii Europejskiej. Dodała też, że w Straży został powołany zespół ekspertów, który pracuje nad rozwiązaniami dotyczącymi budowy wsparcia technicznego również na rzekach. Jak zostanie zbudowany? - System, który zostanie wybudowany na polsko-białoruskiej granicy został zaplanowany w taki sposób, aby wykrywać w czasie rzeczywistym wszystkie naruszenia lądowego odcinka polsko-białoruskiej granicy. To oznacza, że wyeliminowane zostaną wszelkie sytuacje, gdy przekroczenie zostanie ujawnione po fakcie na podstawie pozostawionych śladów- podkreśliła.Wyjaśniła, że system będzie zbudowany z kilku linii ochrony. - Pierwszą linię będzie stanowić bariera fizyczna w postaci solidnego masywnego ogrodzenia, którego nie będzie można sforsować przy użyczaniu narzędzi, drabin czy desek. Bariera będzie aktywna, to znaczy, że na ogrodzeniu będzie zainstalowany kabel detekcyjny, który będzie sygnalizował wszelkie próby naruszenia ogrodzenia - wskazała. Kable detekcyjne Kolejną linią ochrony będą kable detekcyjne, które będą sygnalizowały ruch sejsmiczny poruszającego się obiektu. W kolejnej linii zostaną umieszczone kamery z funkcją wykrywania ruchu. - Te współpracujące ze sobą systemy stworzą komplet ochrony, który będzie wykrywał co najmniej dwie cechy fizyczne obiektu, a nadto będzie wskazywał kierunek przekroczenia granicy państwowej - oceniła Gorzkowska. Dodała także, że "wszelkie próby wtargnięcia na pas drogi granicznej czy naruszenia ogrodzenia będą sygnalizowane do naszych centrów nadzorów, gdzie operatorzy będą pełnić służbę przez całą dobę".Dodała, że system będzie funkcjonował wyłącznie w oparciu o wewnętrzną sieć straży Granicznej. - Oprócz zasilania podstawowego, będzie także zasilanie awaryjne. Transmisja danych zostanie zatem zdublowana - podkreśliła. - System będzie działa w architekturze pętli, co oznacza, że przecięcie kabla spowoduje alarm, ale nie spowoduje, że system przestanie funkcjonować - zapewniła.