Jeszcze wczoraj po południu Biernacki mówił, że odejdzie z ministerstwa i nie będzie też kandydował do IPN, po tym, jak premier oświadczył, że oczekuje od niego rezygnacji z kierowania resortem spraw wewnętrznych, jeśli decyduje się kandydować na prezesa IPN. Rzecznik AWS, po spotkaniu władz Akcji zapewniał, że dymisji Biernackiego nie będzie. Teraz nie jest to pewne. - Szef MSWiA Marek Biernacki jest dobrym ministrem, a jego rezygnacja w związku z kandydowaniem na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej spowodowałaby osłabienie rządu.- oświadczył w Zabrzu premier Jerzy Buzek. Premier podtrzymał swoją opinię na temat ewentualnego odejścia Biernackiego z rządu. Premier wyjaśnił, że nie chodziło mu o to, by minister Biernacki rezygnował zarówno z funkcji ministra, jak i z kandydowania na szefa IPN. - Każdy ma możliwość wyboru. Biernacki powinien podjąć decyzję w tym zakresie. Zdaje się, że z pewnym ociąganiem podchodzi do tej sprawy - mówił premier.