W szkole katolickiej im. Św. Jana w Peterborough kształci się obecnie 730 dzieci. 56 procent z nich to przedstawiciele mniejszości narodowych. Wśród nich znajduje się aż 40 polskich uczniów. Mali Polacy nie czują się w szkole dobrze. Twierdzą, że często stają się ofiarami napaści słownych i fizycznych ze strony kolegów. Po powtarzających się skargach od rodziców, formalne kroki zmierzające do poprawy sytuacji polskich uczniów podjęły w lutym tego roku władze samorządowe miasta. Oficjalnie upomniały szkołę i zobowiązały do podjęcia odpowiednich działań. Zwróciły się też z prośbą o umożliwienie pracy policji na jej terenie i wyznaczenie przedstawiciela rodziców. Taka wiadomość została przekazana przewodniczącej zarządu Judith Jones oraz dyrektorce placówki Mary Mihovilovic. Szkoła otrzymała 21 dni na rozpatrzenie prośby. Szkoła nie poddała się jednak woli władz samorządowych i odwołała się od decyzji do Ofsted, urzędu zajmującego się kontrolą instytucji oświatowych. 7 kwietnia wniosek zarządu został jednak odrzucony. Placówka otrzymała też kolejne 21 dni na zastosowanie się do wytycznych samorządu. "Bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze. Chcemy mięć pewność, że uczniowie są bezpieczni, zwłaszcza Polacy, którzy byli ofiarami prześladowań" - zapewnia w rozmowie z BBC News Allison Sunley z Peterborough City Council. "Zaniepokoiła nas liczba polskich rodziców, którzy składali skargi. Współpracujemy z policją i z diecezją, aby wprowadzić do szkoły policjantów. Chcemy też powołać oficjalnego przedstawiciela rodziców, niezależnego od szkoły, który miałby być łącznikiem między uczniami a nauczycielami" - dodaje. Jeśli zarząd szkoły nie zastosuje się do poleceń, Ofsted go odwoła. W jego miejsce powstanie zarząd tymczasowy, który przez najbliższy rok będzie przeprowadzał potrzebne zmiany. Po tym okresie władze samorządowe w porozumieniu z biskupem mianują nowe władze szkoły. Iwona Kadłuczka - Goniec.com