Maksymiuk uważa, że w pierwszej, gospodarczej części, był remis, natomiast w dwóch kolejnych - dotyczących spraw zagranicznych i krajowych - zwyciężył szef PO. - Przeszedł do ofensywy, zdecydowanej. Szef Platformy wygrał - jak powiedział - socjotechnicznie, wniosków dla wyborców nie ma tutaj. Pochwalił Tuska za wezwanie tych wszystkich, którzy "boją się PiS- u" do głosowania na Platformę. - Tym wygrał, ale myślę, że się nie nabiorą wyborcy do końca - dodał. Szefowi PO wytknął natomiast, że nie potrafił odpowiedzieć na pytanie o podatki w Irlandii. B. prezydenta skrytykował zaś za to, że "przyjął zasadę, iż wprowadzi Tuska w rolę wspólnika w niszczeniu PiS-u". - Na to nie dał się Tusk nabrać - miał przeciwnika - Kwaśniewskiego i chciał z nim wygrać, a Kwaśniewski kombinował, że będzie krytykował politykę PiS-u i znajdzie sojusznika. I tu przegrał - uważa Maksymiuk. Polityk wyraził też dezaprobatę dla Kwaśniewskiego za to, że nie wiedział co trzeba zrobić, by założyć firmę. "Podobne pytanie miał w pierwszej debacie z Kaczyńskim. Prezydent Kwaśniewski okazał się nieukiem" - mówił Maksymiuk. - Powinien się tego był nauczyć i powiedzieć, że projekt w tej sprawie złożyła Samoobrona - zaznaczył.