W nauczaniu Kościoła jest silnie obecna nauka o dobru i złu. Te dwie sfery przenikają życie człowieka, a ich uosobieniem jest obecność aniołów i diabła. O ile perspektywa opieki aniołów czy dobrych duchów jest ochoczo przyjmowana przez ludzi, to istnienie diabła jest już kontestowane. Wizja piekielnego ognia wydaje się nam bajką, dzięki której Kościół utrzymywał kiedyś wiernych w strachu. Dla człowieka współczesnego jest coraz bardziej zabobonem, elementem kulturowym religii. Rośnie natomiast popularność aniołów. Łatwiej i przyjemniej jest wierzyć, że mamy swojego opiekuna i jesteśmy otoczeni przez dobre istoty. W grupie Anioły do mnie przysyłaj... ludzie rozmawiają nawet o konkretnych imionach swoich opiekunów, ich funkcjach i dniach dyżurowania w odpowiedniej części świata. Czy to jeszcze nurt w katolicyzmie, czy już nowa religia? Znajoma Znajomych