- Oferta z mojej strony jest bardzo uczciwa, znana. SLD w najmniejszym stopniu nie jest tym zaskoczone, bo <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-leszek-miller,gsbi,1493" title="Leszek Miller" target="_blank">Leszek Miller</a> dokładnie wiedział, że taki plan mam i o tym planie rozmawialiśmy - powiedział Kwaśniewski. Jak zaznaczył, liczy na "otwarte rozmowy" z SLD, które doprowadzą do "finału korzystnego dla wszystkich". Zapowiedział też, że planuje rozmowy z Leszkiem Millerem. - Przez najbliższy tydzień mnie nie ma, ale po tym tygodniu będziemy rozmawiać - zaznaczył. "Jedna lista może być sukcesem" Według Kwaśniewskiego jedna centrolewicowa lista w wyborach do europarlamentu "może być sukcesem", dwie listy lewicowe będą zaś rozwiązaniem dużo gorszym. - Jeśli tych list miałoby być więcej, powtórzymy wtedy doświadczenia konwentu Świętej Katarzyny z 1993 roku, gdzie partii prawicowych startowało wiele, a do parlamentu nie dostała się żadna - przekonywał. Pytany, jak ocenia reakcję sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gawkowskiego, który powiedział w piątek, że "nie ma zgody SLD na jakąkolwiek współpracę z Januszem Palikotem", Kwaśniewski odparł: "Radziłbym, by nie podejmować nerwowych decyzji ani nie wypowiadać nerwowych słów". "To mojej determinacji nie zmniejszy" - Projekt się zaczyna tworzyć. Celem projektu jest również włączenie na te listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej i choćby nie wiem co sekretarz generalny tej partii mówił, to mojej determinacji nie zmniejszy. Będziemy rozmawiać - zapewnił Kwaśniewski. Według niego, wykluczanie przez SLD możliwości startu ze wspólnej listy ze względu na osobę Palikota nie jest "poważnym argumentem". - Nie może być tak, że jakikolwiek projekt nie może być zrealizowany ze względu na niechęć do jednego człowieka - uważa b. prezydent. Jego zdaniem najważniejszym elementem roboczej nazwy wspólnej listy Europa Plus jest słowo "plus", które symbolizuje otwarcie. "Prawa autorskie są tu niestety po stronie liberałów" Pytany o propozycję SLD dot. stworzenia wspólnej listy pod egidą tej partii o nazwie "Sojusz dla Europy", Kwaśniewski podkreślił, że nazwa ta nie może być użyta, bo jest to nazwa ruchu liberalnego tworzonego w Europie przez Guy'a Verhofstadt'a. - Prawa autorskie są tu niestety po stronie liberałów - wyjaśnił. Na pytanie, że Leszek Miller nie chciał komentować deklaracji o tworzeniu wspólnej listy centrolewicy do PE Kwaśniewski ocenił, że dobrze to o nim świadczy. - Wie, że nie ma co zatrzaskiwać drzwi, trzeba trzymać otwartą furtkę i prowadzić dalsze rozmowy. Dzisiaj nic jeszcze nie zostało przesądzone. Mamy co najmniej kilka długich miesięcy na to, żeby dalej się porozumiewać - podkreślił. Kwaśniewski zadeklarował w piątek po spotkaniu z Januszem Palikotem i Markiem Siwcem, że jest gotowy do współtworzenia wspólnej, centrolewicowej listy do PE. "Do tych ludzi nie należy Janusz Palikot" <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-gawkowski,gsbi,1796" title="Krzysztof Gawkowski" target="_blank">Krzysztof Gawkowski</a> odnosząc się do tej deklaracji mówił, że SLD nie zgodzi się na żaden biznesowo-liberalny projekt tworzony przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota. Mówił też, że Kwaśniewski nie zrozumiał intencji czwartkowej uchwały SLD, w której napisano, że Sojusz zaprasza do współpracy wszystkich ludzi lewicy, jednak takich, którzy "nie sprzeniewierzyli się ideałom i programowi lewicowemu". - Do tych ludzi nie należy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-palikot,gsbi,3178" title="Janusz Palikot" target="_blank">Janusz Palikot</a> - on nie tworzy w Polsce lewicy. I nie ma zgody SLD na jakąkolwiek współpracę z Januszem Palikotem - oświadczył polityk SLD.