W czwartek, późnym wieczorem, poseł wyszedł do pizzerii przy ul. Zgody w Warszawie. Ot, zwykła kolacja przy lampce czerwonego wina. Ale poseł jakoś nie mógł usiedzieć na miejscu i wyszedł z winem na zewnątrz. I w tej chwili złamał prawo, które zakazuje spożywania alkoholu w miejscach publicznych, a w szczególności na ulicy. Kurski zapalczywie rozprawiał z kimś przez telefon - zauważa "Fakt". Odczytywał jakieś polityczne oświadczenie, popijając winem. Posła było słychać na całą ulicę. "My nigdy.... Zrobimy... PiS zawsze.... " krzyczał na całe gardło Kurski z kieliszkiem wina w dłoni.