- Po Szarm el-Szejk wybieramy sie do Nuweiby i Taby. Martwię się jednak, czy następna bomba nie wybuchnie przypadkiem właśnie tam. Nie możemy zmienić programu naszego wypoczynku i choć jesteśmy zdenerwowani, staramy się cieszyć z pobytu tutaj - mówi Meko Sekai, japońska turystka.