- Stanowisko Turcji w tej sprawie od dawna było jasne, i nie ulega wątpliwości, że nie zmieniło się - ostrzegał jeszcze wczoraj szef tureckiej dyplomacji Abdullah Gul. Ankara obawiała się, by zajęcie Kirkuku przez Kurdów nie było pierwszym krokiem do proklamowania niezależnego państwa kurdyjskiego. Według tureckich dyplomatów Turcja miała otrzymać od Colina Powella zapewnienie, że w ciągu kilku godzin od zdobycia miasta wojska amerykańskie przejmą nad nim pełną kontrolę i usuną stamtąd kurdyjskich bojowników. Jeszcze wczoraj rano - wkraczając do miasta przy wsparciu sił amerykańskiech - Kurdowie byli radośnie witani przez tłumy mieszkańców Kirkuku Ludzie wypełnili place i skrzyżowania, wiwatując i wymachując flagami. Wyglądało to na autentyczną radość z powodu zakończenia oblężenia. Na głównym skrzyżowaniu koło centrum kilkaset osób obaliło wielki posąg Saddama, podobnie jak to zrobili dzień wcześniej mieszkańcy Bagdadu. Ludzie strzelali do portretów na budynkach rządowych i deptali dywany z podobizną Saddama. Tłum splądrował siedziby byłych władz, wynosząc z nich wszystko, co miało jakąkolwiek wartość.