. Jak powiedział w środę dziennikarzom w Sejmie , kilku z posłów niezależnych, od momentu wystąpienia ze swoich poprzednich klubów, wyrażało chęć dołączenia do klubu PiS. Kuchciński zaznaczył, że co prawda umowa koalicyjna z Samoobroną i przewiduje uzyskanie ich zgody na powiększenie klubu PiS, jednakże - według niego - koalicjanci już kilka tygodni temu wyrazili "ustną zgodę" na to. Większość posłów niezależnych, z którymi w środę rozmawiała PAP zaprzecza, jakoby negocjowali z kierownictwem klubu Prawa i Sprawiedliwości na temat dołączenia do ich frakcji parlamentarnej. Fakt prowadzenia takich rozmów potwierdzili jedynie i (obaj byli w Samoobronie). Drugi z nich nie podjął jeszcze decyzji, czy dołączy do klubu PiS. Jak mówi, być może stanie się to w przyszłym tygodniu. Budner z kolei twierdzi, że nie spieszy mu się ze zmianą swojego statusu parlamentarnego. "Ja nie jestem w gorącej wodzie kąpany" - dodaje. Przyznaje, że ideowo blisko mu do PiS. Według Kuchcińskiego, PiS ma "pewien problem" z Budnerem, ponieważ poseł ten ma sprawę sądową za wysypanie w 2002 roku zboża na tory. Jak podkreślił w rozmowie z PAP, w Prawie i Sprawiedliwości jest zasada, że takich osób do klubu się nie przyjmuje. Jak dodał, "kłopot" PiS ma także ze swoim byłym posłem Ryszardem Kaczyńskim, wyrzuconym z zeszłym roku z partii za jazdę pod wpływem alkoholu. Jak powiedział Kuchciński, klub blisko współpracuje z R. Kaczyńskim, który - jak ocenia - jest bardzo zdyscyplinowany i lojalny wobec Prawa i Sprawiedliwości. Negocjacjom PiS zaprzecza Henryk Młynarczyk (kiedyś Samoobrona), mimo, że według Rucińskiego, obaj rozmawiają z klubem PiS o wstąpieniu do niego. Pytany o to, Młynarczyk odpowiada, że widocznie ktoś posługuje się jego nazwiskiem we własnym interesie. Z PiS nie rozmawiają też Czesław Fiodorowicz, Marian Daszyk i Piotr Cybulski. Fiodorowicz (kiedyś PO) przyznaje w rozmowie z PAP, że dostał propozycję dołączenia do klubu Prawa i Sprawiedliwości w grudniu, jednak - jak zaznacza - odmówił. Teraz - jak mówi - nikt z PiS nie kontaktował się z nim. Daszyk (był w LPR) z kolei ma zamiar tworzyć nową partię wraz z Zygmuntem Wrzodakiem. Sam , pytany o ewentualne dołączenie do klubu PiS, żartuje, że byłby tym zainteresowany, gdyby zaproponowano mu funkcję szefa frakcji. Jeden z posłów Ruchu Ludowo-Chrześcijańskiego twierdzi, że trwają rozmowy władz jego koła z władzami klubu PiS. Według niego, negocjacje miałby prowadzić szef RL-Ch Bogusław Kowalski. Kowalski (były poseł LPR) jednak zaprzecza.