Eryk Mistewicz: Marek Belka. Piotr Tymochowicz: Gdybym miał powiedzieć o najbardziej niemedialnym polityku, wymieniłbym także Marka Belkę. Eryk Mistewicz: Na szczęście zdaje się żaden z nas nie pracuje dla Marka Belki, w związku z tym możemy sobie podywagować na jego temat. Piotr Tymochowicz: Konkrety: mało intelektualna mimika twarzy, zafrasowanie nie w tych momentach, w których potrzeba, wybuchy spontanicznej agresji - wielokrotnie dokumentowane medialnie, brak spójności wypowiedzi, chwiejność postaw gestykulacyjnych, nieodporność na stres... Eryk Mistewicz: Konkrety: fenomenalna strategia, wychodząca z braku szacunku do posłów i parlamentu, wskazanie im ich miejsca, fenomenalne rozegranie wystąpienia w Sejmie, w Fundacji Batorego i oddalenie się na Ukrainę, co spowodowało popłoch wśród posłów, bo nie wiedzieli, jak zareagować - wystąpienie perfekcyjnie przygotowane. To, że od tygodnia Marek Belka traci klasę, nie jest winą jego spin doktora (serdecznie pozdrawiam!), ale cech osobowych, które powodują, że nawet najlepsi wierzą w siebie. Piotr Tymochowicz: Dalsze konkrety... Ciesze się, że mój współrozmówca zauważył niespojność swojej tezy. Potwierdzam - ucieczka na Ukrainę, przedtem do Iraku, kompletny chaos wypowiedzi i poczucie bufonady bijące z oczu. Na szczęście spin doktor pana Marka Belki nie jest moim znajomym, więc go nie pozdrawiam i mogę mówić prawdę. Eryk Mistewicz: Dalsze konkrety... Gdybym był strategiem lewicy, właśnie jego, a nie Włodzimierza Cimoszewicza, ani Marka Borowskiego, wystawiłbym do czekającej lewicę walki. Piotr Tymochowicz: Pytanie: czyżby mój współrozmówca tak źle życzył lewicy? Eryk Mistewicz: Odpowiedź: dobry organizm musi mieć lewe płuco i prawe płuco, w innym przypadku wcześniej czy później wdaje się gangrena. Piotr Tymochowicz: Dobry organizm powinien mieć przede wszystkim mądrą głowę i serce, niekoniecznie po lewej stronie. Czy w waszej pracy ma znaczenie to, jaką opcję reprezentuje partia, dla której pracujecie? Piotr Tymochowicz: Jedyna profesjonalna odpowiedź brzmi: nie może mieć znaczenia. Eryk Mistewicz: Lubię pracować z sensownymi ludźmi. Niezależnie od tego, skąd przyszli i co robili np. w 1986 roku. Piotr Tymochowicz: Lubię pracować z ludźmi, którzy dobrze płacą i mają coś wartościowego do przekazania, a brakuje im siły przebicia, lub też z takimi, którzy często niesłusznie zostali skrzywdzeni. Eryk Mistewicz: Albo pieniądze, albo idee, albo jedno i drugie?