Przyjaciel Lecha Wałęsy, dziś uważany za bardzo kontrowersyjnego kapłana, urodził się 18 grudnia 1936 r. w Starogardzie Gdańskim. Ukończył gimnazjum dla pracujących. Pracował w urzędzie skarbowym w dziale egzekucji. W 1958 r. wstąpił do seminarium duchownego; święcenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1964. Do 1967 r. był wikariuszem w parafii Ducha Świętego w Gdańsku, a później w parafii św. Barbary (1967-70). 17 marca 1970 r. złożył obowiązkowe ślubowanie w Wydziale ds. Wyznań w Gdańsku i formalnie objął stanowisko proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. 17 sierpnia 1980 r. odprawił mszę św. dla strajkujących robotników w Stoczni Gdańskiej. Od tego czasu związany był z późniejszą "Solidarnością" i z otoczeniem jej przywódcy - Lecha Wałęsy. W 1990 r., został prałatem i kapelanem honorowym Jana Pawła II. 15 grudnia 2000 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Po 1989 roku Henryk Jankowski przez swoje działania zaczął być postrzegany jako postać kontrowersyjna. Przyczyniły się do tego wygłaszane przez niego kazania, "polityczne" czy nawet - w opinii wielu - antysemickie dekoracje Grobu Pańskiego z okazji świąt Wielkiej Nocy, antyunijne wystąpienia przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, a także przywiązanie do zaszczytów. Za swoje wypowiedzi publiczne prałat był kilkakrotnie upominany przez swoich zwierzchników. Od arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego otrzymał zakaz głoszenia kazań. 17 listopada 2004 r. tenże biskup odwołał prałata z funkcji proboszcza w związku z postępowaniem wyjaśniającym, które ujawniło nieprawidłowości w funkcjonowaniu plebanii i niewłaściwe relacje kapłana z ministrantami. Po protestach parafian gdański metropolita przyznał ks. Jankowskiemu prawo pozostania w dotychczasowo zajmowanych apartamentach. Chory kapłan, który dziś "firmuje" w dodatku wino "Monsignore", nadal jednak pozostaje dla wielu jednym z najodważniejszych księży z okresu PRL. Jego ówczesnych zasług nie sposób przecenić.