Krzyżanowski odpowiadał w Sejmie na pytania posłów PiS Sławomira Kłosowskiego i Małgorzaty Sadurskiej, dotyczące "niekonstytucyjnych, szkalujących i tendencyjnych działań MEN i podległych mu kuratoriów oświaty, wymierzonych w księży i katechetów zatrudnionych w szkołach publicznych".Chodzi o pismo skierowane w październiku przez resort edukacji do kuratoriów dotyczące nadzoru nad nauczaniem religii przez duchownych, księży i katechetów oraz informacji na temat zgłaszanych w szkołach zdarzeń dotyczących zachowań mających charakter molestowania seksualnego, pedofilii. Zdaniem Kłosowskiego wysyłając to pismo "MEN realizuje politykę konfliktowania nauczycieli i wytwarzania atmosfery pomówień, domysłów jakoby grupa księży i katechetów stanowiła grupę podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o zachowania pedofilskie". Według posła PiS, pismo to narusza godność osobistą księży i katechetów, "jako drobnego fragmentu rad pedagogicznych i szkolnej rzeczywistości". Z kolei Sadurska pytała czy resort edukacji zauważył, że pismo zostało wysłane "w okresie, gdy był ogromny medialny atak na Kościół". - Państwo bardzo chętnie wpisaliście się w politykę klubu parlamentarnego Twój Ruch. Z tym się nie zgadzamy, to jest niedopuszczalne - oceniła. Pytała, dlaczego MEN nie wystąpił do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, że nie chce się tym tematem zajmować. "MEN nie wpisuje się w żaden klimat" Odpowiadając posłom Krzyżanowski poinformował, że pismo do kuratorów było konsekwencją wniosku, jaki o przygotowanie informacji wystosował do minister edukacji Krystyny Szumilas przewodniczący sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Piotr Paweł Bauć (Twój Ruch), o co z kolei wystąpił jego klub parlamentarny. - Potrzeba przedstawienia tej informacji była przez Twój Ruch uzasadniona stwierdzeniem, że w ich przekonaniu resort edukacji nie ma żadnych instrumentów, aby kontrolować, kto uczy religii, i czy nie stanowi ono zagrożenia dla dzieci - powiedział wiceminister. Przypomniał, że zgodnie z regulaminem Sejmu ministerstwo jest zobowiązane do przygotowania informacji, o które prosi komisja. Jak zaznaczył, "bez wnikania w treści i oceniania tego, o co jesteśmy proszeni". - Nie jesteśmy od oceny tego, co się dzieje aktualnie, jesteśmy urzędnikami tego kraju, pracujemy w MEN. Mamy wiele wniosków (...) MEN przygotowuje ogrom informacji dotyczących sfery oświatowej - powiedział Krzyżanowski. - My, jako MEN, nie wpisujemy się w żaden klimat i otoczenie tego problemu. Wykonujemy swoje obowiązki zgodnie z poleceniami posłów i przygotowujemy stosowne informacje - podkreślił. Jak mówił, dlatego MEN wystąpiło z pismem do kuratorów oświaty, czyli organów powołanych do sprawowania nadzoru pedagogicznego, o przekazanie informacji potrzebnych do opracowania informacji. Trzy pytania Krzyżanowski podał, że w piśmie zostały zadane trzy pytania. W pierwszym poproszono o podanie informacji o zgłaszanych w szkołach przypadkach dotyczących zachowań mających charakter molestowania seksualnego nieletnich lub przypadków pedofilii oraz konsekwencji zgłoszeń takich przypadków. Drugie z pytań dotyczyło wystąpień pracowników nadzoru pedagogicznego do władz zwierzchnich Kościołów i związków wyznaniowych, z wnioskami, które wynikają ze sprawowania nadzoru pedagogicznego; trzecie - to prośba o informacje o przypadkach stwierdzonego przez pracowników nadzoru braku odpowiednich kwalifikacji i uprawnień pedagogicznych u osób kierowanych przez władze Kościołów i związków wyznaniowych do nauczania religii w szkołach publicznych. Krzyżanowski podkreślił, że pierwsze z nich zostało tak sformułowane, by kurator rozpoznał zjawisko wykroczeń na tle molestowania seksualnego w szkołach, ale bez podziału na poszczególne grupy nauczycieli, czy pracowników szkoły. - Kuratorzy, zapewniam państwa, w sposób bardzo odpowiedzialny podjęli to zadanie - ocenił. Z kolei Kłosowski poinformował, że prezydium sejmowej komisji edukacji, na jego wniosek, zdjęło ze swojego porządku obrad temat, jaki miał się znaleźć w informacji MEN.