"Tak jak obiecałem, składam do prokuratury zawiadomienie na Zbigniewa Ziobrę w sprawie wyprowadzania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura, która jest dziś na jego rozkazach może nie ruszyć palcem, ale w przyszłości rozliczymy go z każdej złotówki i każdego kłamstwa" - poinformował na Twitterze Śmiszek. W ubiegły czwartek Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki po kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie NIK środki z Funduszu wydatkowane są w sposób niegospodarny i niecelowy, co sprzyja powstawaniu mechanizmów korupcjogennych. Nieprawidłowości dotyczą ponad 280 mln zł. Pięć zawiadomień do prokuratury W związku z wynikami kontroli NIK złożyła do prokuratury pięć zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa. Prezes NIK zwrócił się też do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niekonstytucyjności rozporządzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. O rezultacie kontroli poinformowany został też m.in. prezydent, premier i wicepremier Jarosław Kaczyński oraz szef CBA. Zarzuty NIK odpierał m.in. wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Według niego są "absurdalne". - Szkoda, że prezes NIK wykorzystuje tę instytucję do walki politycznej i do próby obrony przed prokuratorskimi zarzutami - mówił. Jego zdaniem raport NIK jest "szokującym dowodem", jednak nie na nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, a "brak elementarnej rzetelności NIK".Jak przekonywał, najlepiej o skuteczności działań Funduszu Sprawiedliwości świadczą same liczby. - Pomocy udzielono 94 tys. osób; w 2020 r. na pomoc pokrzywdzonym przestępstwem przeznaczono aż 84,4 mln zł ; na zakup sprzętu dla szpitali trafiło już 51 mln zł - wymieniał. Wiceminister wskazał przy tym, że Izba nie uwzględniła wyjaśnień i opinii MS. - Smutnym paradoksem jest to, że osoba, na której mogą ciążyć zarzuty popełnienia przestępstwa, atakuje Funduszu Sprawiedliwości, które pomaga ofiarom przestępstw - ocenił Romanowski.