- Wiem, że w okresie zaangażowania politycznego związku negatywne skutki funkcjonowania rządu i parlamentu były odczuwane przede wszystkim przez członków "Solidarności". Najbardziej ostre ataki i słowa krytyki niezasłużenie spadały na was bezpośrednio w zakładach pracy, w środowiskach, w których żyjecie - powiedział dzisiaj Krzaklewski podczas obrad XIV Zjazdu "Solidarności" w Poznaniu. - Wiem, że podejmowaliście ten swoisty krzyż z godnością. Dlatego proszę was, przyjmijcie słowa przeprosin, jeżeli uznajecie, że przyczyniłem się do powstania tych błędów i przykrych dla was sytuacji - powiedział Krzaklewski. W porządku obrad zjazdu "Solidarności", który rozpoczął się dzisiaj w Poznaniu, nie ma wniosku o odwołanie przewodniczącego związku. O odwołanie Mariana Krzaklewskiego wnioskował szef elbląskiej "Solidarności". Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ "Solidarność", chciał wprowadzenia pod obrady wniosku o odwołanie Krzaklewskiego z powodu "utraty przez związek członków". - Poprzez zaangażowanie się w politykę związek przez ostatnie cztery lata stracił tożsamość, związek nie był sobą, powinniśmy być przede wszystkim związkiem zawodowym - powiedział dziennikarzom Kozłowski. Wniosek został odrzucony zdecydowana większością głosów. Po głosowaniu apel do przewodniczącego o rezygnację ze stanowiska złożył w imieniu regionu przemyskiego Andrzej Buczek. Według przyjętego porządku obrad, dzisiaj zjazd zajmie się sprawami związkowymi - głównie nowelizacją statutu. Dyskusję na temat oceny efektów zaangażowania politycznego związku delegaci przeprowadzą jutro. Znamienne jest, że Krajowy Zjazd "Solidarności" odbywa się właśnie w Poznaniu. To tam przed czterema laty odbył się zjazd po zwycięstwie wyborczym AWS, gdzie związkowcy triumfalnie powitali premiera Jerzego Buzka. Jak będzie w tym roku - zobaczymy. Krzaklewski: za wynik wyborczy odpowiadają partie polityczne - Za wynik wyborczy odpowiadają partie polityczne - powiedział przewodniczący "Solidarności" Marian Krzaklewski przed rozpoczęciem się zjazdu. - Pytanie o wynik wyborczy to jest pytanie do partii politycznych. "Solidarność" zawsze widziała taki model, żeby wybory i kreowanie władzy politycznej należało do partii politycznych. Myśmy tylko pomogli partiom się zjednoczyć, kiedy były rozproszone - dodał przewodniczący związku. Krzaklewski przyznał, że ma poczucie porażki, ale nie z przyczyn politycznych. - Porażka jest dlatego, że jest zła sytuacja materialna Polaków, jest bezrobocie, ale są też błędy polityków, podziały polityczne. Ale my się pytamy, dlaczego, mimo wszystko, apomina się o tym, że w trakcie tej kadencji uchwaliliśmy tyle ustaw, na które czekaliśmy wiele lat - dodał Krzaklewski. Przewodniczący nie wiedział, czy na Zjeździe będzie podjęta próba jego odwołania. - Przywódcy związku zawsze byli podczas zjazdów atakowani i takie jest prawo delegatów, ale zmiany we władzach formalnie będą przeprowadzane w przyszłym roku - powiedział Krzaklewski.