Problem plastikowych odpadów z roku na rok staje się coraz poważniejszy i nawet najzagorzalszym denialsom kończą się argumenty zaprzeczające jego istnieniu. Każdej sekundy na Ziemi powstaje 20 tys. plastikowych butelek - nie mówiąc o innych wyrobach. Tworzywa sztuczne, wyrzucone do morza czy lasu, mogą przetrwać nawet do 1000 lat, choć to jedynie estymacje, gdyż nie korzystamy z plastiku na tyle długo, żeby na własne oczy zobaczyć ten proces. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Wiedniu twierdzą, iż podczas sekcji ciał padniętych krów znaleźli remedium na zalewające naszą planetę tony plastiku. Z pomocą ludzkości miałyby przyjść bakteria, żyjąca w bydlęcych żołądkach. W raporcie z badań Austriaków przeczytać można, że w żwaczu i czepcu (dwóch z trzech przedżołądków u krów - przyp. red) znajduje się liczne środowisko drobnoustrojów odpowiadających za trawienie. Część z nich jest zdolna dokonać hydrolizy poliestrów, czyli rozkładu włókien syntetycznych. Autorzy badań poprosili o soki żołądkowe krów z lokalnej rzeźni i wykorzystali je do eksperymentu, podczas którego zamaczali w płynie trzy rodzaje tworzywa sztucznego: termoplastyczny polimer PET stosowany na całym świecie, biodegradowalne włókna syntetyczne oraz biomateriał uzyskany z recyklingu. Wygłodniałe bakterie rozłożyły bez problemu wszystkie trzy próbki, nawet te, które w normalnych warunkach nie zmieniłyby swojej struktury przez setki lat. Dla naukowców były to bardzo dobre wieści - potwierdziły się bowiem ich przypuszczenia na temat tego, że drobnoustroje są w stanie strawić "zwyczajny" plastik. Austriacki zespół już zapowiedział kolejne testy. - Przełóżmy to teraz na liczby związane z hodowlą bydła - komentuje dr Doris Ribitsch, członkini zespołu badawczego. - Rzeźnie zbierają ogromne ilości przedżołądków praktycznie każdego dnia i wyrzucają je, bo nie jest to produkt spożywczy. Każdego roku w na całym świecie zabija się ponad 300 mln sztuk bydła, a my w ogóle nie korzystamy z tego, że każde z nich jest w stanie zmniejszyć ilość plastiku na naszej planecie.