Wisła Kraków przygotowała kolekcję ubrań. Do kupowania zachęca reklamowa kampania "Wybierz swój styl", jej graficzną podstawą są zdjęcia zawodników w oferowanych koszulkach. Obrońca Marcin Baszczyński założył czarną, na której widnieją wspomniane słowa. - Chodzi jeszcze o wierność, o przywiązanie do klubu. Dlatego na plakacie koszulkę prezentuje Marcin Baszczyński, który jest z nami od dawna - mówi Adrian Ochalik, rzecznik Wisły Kraków SSA. Czarna koszulka jest odwzorowaniem flagi kibiców ze stadionu przy ul. Reymonta. Profesor Nęcki ubolewa nad tym, że nieoficjalne hasło fanów stało się markowym produktem klubowym. - To jest otwarte nawoływanie do wrogości. Kibice czy np. żołnierze często używają agresywnych haseł, które wyrażają ich prywatne poglądy. Niewiele można zdziałać w tej sprawie. Jednak robi mi się smutno, gdy podobnym językiem zaczyna posługiwać się klub w swoich oficjalnych komunikatach - stwierdza psycholog. Według Nęckiego hasłami kształtuje się postawy, a najprostsze sformułowania (to z koszulki właśnie takie jest) bywają najskuteczniejsze. Rzecznik Wisły zapewnia o pokojowym charakterze koszulki z psem. Jak twierdzi, słowo "wróg" nie powinno wywoływać skojarzeń z wojną na śmierć i życie. Ochalik tłumaczy: - Gdy na boisku walczą dwie drużyny, na trybunach dwie grupy kibiców też stają się przeciwnikami. Tu nie chodzi o nienawiść lub agresję. Po prostu taka jest natura sportowego dopingowania. Przed i po meczu wszyscy powinni wrócić do stanu koleżeństwa i tolerancji. Gdy dziś się gra, fani kibicują przeciwko drugiej drużynie. Wczoraj nie było meczu, więc obie strony pozostawały "braćmi". O to chodzi w haśle na koszulce. Chyba tylko rzecznik interpretuje w taki sposób hasło, o którym powszechnie wśród kibiców obu krakowskich drużyn wiadomo, że jest obelgą skierowaną do byłych kibiców Wisły (pogardliwie nazywanych "przerzutami"), którzy teraz kibicują Cracovii. Łukasz Grzymalski Więcej o krakowskim klubie czytaj na sport.interia.pl